Oceny gracza: Czy jest tak dobry jak mówią? Nie jest. Czy jest to śmieszne jak cholera i strasznie proste? Tak, jest.
Oceny gracza: Ciekawe, czy praca starożytnych architektów rzeczywiście wyglądała jak topdecking przypadkowych surowców. Ale pewnie dobre dla dzieci.
Oceny gracza: Zimna wojna jak z filmu akcji z lat 80-tych! Pewnie niewiele dla osób, które są świetne z matematyki, ale jako matematyczny analfabeta mogę naprawdę cieszyć się odkrywaniem baz wroga.
Oceny gracza: Nie jest to planszówkowy odpowiednik Indiany Jonesa, ale to chyba jedna z najlepszych gier planszowych, w jakie grałem. Prosty, zasypany piaskiem, świetny projekt. Ale największa zaleta: to małe pudełko! Naprawdę małe. Stosunek mocy do wielkości absolutnie wart pięciu gwiazdek. Mieści się w torebce, może nawet w tylnej kieszeni spodni. Dodaj do tego naprawdę dobrą rozgrywkę i zmienność, a to jak znalezienie naprawdę rzadkiego artefaktu, a przynajmniej może pięciu papierków.
Oceny gracza: Pięknie wyważona gra z gatunku "dużo rzeczy i dużo możliwości". Jak na to, jak jest gęsta, jest też stosunkowo łatwa do wytłumaczenia i w miarę szkodliwa, co jest miłą rzeczą w przypadku eurogry.
Oceny gracza: Zabawna strzelanina z przyjaciółmi, którzy są przygotowani na straszny poziom losowości i możliwość bycia wyrzuconym z gry.
Oceny gracza: Połączenie z historią po prostu mi nie pasuje. I przyznaję, że uważam, że jest to sprytnie pomyślane w granicach rozsądku i że sama historia jest artystycznie napisana. Ale to, co w większości będziesz robić z The Road Not Taken, to granie w przeciętną, dwuetapową grę point salad euro.
Oceny gracza: Straszna gra. Naprawdę idiotyczny twist na Kabo, gdzie wszystko jest praktycznie losowe.
Oceny gracza: Nie przepadam za kratą, ale ta wpadła mi w oko i chyba nie odpuści. EDIT: Trochę się zawiodłem. EDIT2: Znowu się trochę wciągnąłem w odkrywanie gry na BoardGameArena
Oceny gracza: Prawdopodobnie najlepszy dwuosobowy show. Stosunek cena:wydajność:rozmiar:trudność prawdopodobnie najlepszy w kategorii. Szkoda tylko generycznego (choć graficznie bardzo ładnie wykonanego) motywu fantasy.
Oceny gracza: Jak na razie bardziej rozrywkowa niż druga część trylogii i zauważalnie bardziej złożona niż pierwsza (co jest dobre). To jest powrót króla gier roll'n'write bez tematu.
Oceny gracza: Kolejna nudna gra stitchowa z dziwnym tematem. O tak, bla bla bla... BOOM! To całkiem fajna gra w gówno, w której sranie ma sens, a za każdą źle ocenioną, rozładowaną butelkę mieszanki płaci się okrutnie! Inne szalone proffers ładują ci szóstki w kolorze, na który jesteś uczulony, tak bardzo, że nie możesz nawet próbować mrugać za okularami laboratoryjnymi.
Oceny gracza: Dla mnie jest to prototyp idealnej gry, która nie stanowi większego wyzwania jeśli chodzi o przebrnięcie przez zasady. Ale jest ciekawie wyważony, zwinny i obrzydliwie imperialistyczny i kapitalistyczny. W praktyce często wygrywa ten, kto ma najwięcej pieniędzy, ale nie ma to wpływu na rozgrywkę. Ma też ogromną różnicę, czy grasz w 2, 3, 4 czy 5 - gra za każdym razem jest trochę inna, właśnie ze względu na rozkład sił.
Oceny gracza: Rozszerzenie, w które prawie nigdy nie gram. To tylko kilka modułów i jeśli grasz wszystkimi naraz, gra staje się zagracona. Hades jako nowy bóg, który pojawia się od czasu do czasu, aby uczynić grę bardziej bojową, jest miłym pomysłem, ale praktycznie powoduje tylko, że wszyscy ścigają się, aby zobaczyć, kto go dostanie. W końcu da jednemu graczowi trochę przewagi, a potem znowu zniknie. Bohaterowie to ciekawa koncepcja, ale prawie nigdy nie używałem ich w wielu grach z tym rozszerzeniem. Dodatkowi (dodatkowe) bogowie mieli zrównoważyć to, że kto wylicytuje pierwszego boga ma przewagę, chyba. Naprawdę jednak, przewyższają one to wyimaginowane przechylenie na drugą stronę. Artefakty i kapłanki są dobre, ale są tam tylko po to, żeby frapować i są zbyt powiązane z innymi modułami.
Oceny gracza: piękna grafika jasne zasady zabawny mechanizm centralny dobrze opracowany motyw - Mam wrażenie, że gra może wydawać się nieco łatwa po kilku rozgrywkach. ale istnieje wiele sposobów, aby uczynić ją bardziej wymagającą. - jeśli się na tym nie skupisz, poziom współpracy może wydawać się niższy
Oceny gracza: Gra przychodzi z fajnymi innowacjami (system umiejętności i możliwość podążania 2 różnymi ścieżkami do zwycięstwa) i ciekawą koncepcją wyścigów, które mają spełniać swoją misję. Dla mnie jednak nie wykorzystuje tego potencjału w pełni. Wynika to głównie z konstrukcji scenariuszy, które (poza naprawdę dobrym pierwszym) są bardzo generyczne, z nieciekawą historią i postaciami. Spokojnie mógłby to być bardziej miks video RPG z grą planszową, bo w większości całkowicie malutkie miniaturki są tu zupełnie niepotrzebne.
Oceny gracza: Świetna i stosunkowo szybka gra. Jedynym minusem jest grafika, która jest nieco generyczna, a ekran gry na pierwszy rzut oka wygląda strasznie nieciekawie.
Oceny gracza: Klasyka w dzisiejszych czasach, która niestety po pewnym czasie (lub po chwili niekupowania rozszerzeń) się nudzi. Po prostu nie ma tu tyle zawartości, ile by się chciało, a brak motywu przewodniego nie do końca trzyma przy grze.
Oceny gracza: W połowie kampanii nadal jest to fenomenalne doświadczenie grupowe. Gramy w 7 osób (dwie osoby grają w dwie osoby) i nie ma to żadnego znaczenia. Przyzwyczajenie się do tego, co jest dla nas korzystne, a co nie, zajmuje trochę czasu. Przydałoby się doprecyzowanie zasad w tej kwestii. Ponadto, gra w zasadzie wymaga jakiegoś mistrza gry - kogoś, kto będzie kontrolował wszystko i znał zasady i wiedzę o świecie od podszewki. Co, biorąc pod uwagę 50-stronicowe zasady i fakt, że zinternalizowanie wszystkiego zajmuje sporo czasu, jest dość czasochłonne. Ale najfajniejszą częścią gry jest dyskusja, sytuacje, które się pojawiają i złe decyzje, które podejmujesz.
Oceny gracza: Po ukończeniu prologu i zagraniu jednego dnia: prolog jest irytujący, zasada, grafika i pomysł na grę są świetne.
Oceny gracza: Klasyka gatunku, która z łatwością może schować do kieszeni większość swoich zwolenników.
Oceny gracza: Dużo lepszy gameplay niż w Arkham, choć nadal jest to trochę nieudolna gra.
Oceny gracza: Nieco równoważy podstawową grę, ale nadal nie rozwiązuje głównej nierównowagi (frakcji Icarus). Barzaar, a zwłaszcza jego wzajemne powiązania z nowymi rekrutami i rynkami, to fajne ulepszenie, ale to trochę mało, jak na cenę tego rozszerzenia.
Oceny gracza: Bardzo czyste budowanie silnika napędzane ciekawą aukcją kart. Gra jest nieco bardziej chaotyczna na dwóch, ale działa świetnie. Elegancka, szybka i prosta. Tylko cena jest trochę wysoka.
Oceny gracza: Gra składa się z dwóch części, z których każda działa jako osobna gra. Pierwsza, w której budujesz statek, jest dużo fajniejsza niż druga, w której latasz. Chociaż ma też kilka świetnych momentów, gdzie meteory i rakiety kompletnie rozpieprzają twój statek. To po prostu wciąż konkurencyjna gra na końcu, która jest dość losowa. Nie sposób jednak nie zastanawiać się, czy można było to zrobić lepiej. Jaśniejsze i prostsze. Wszyscy wiemy, że Vlaada potrafi to zrobić. Gra jest też dość brzydka. I jak na łatwość z jaką napisane są przepisy, to mają one kilka dziur. Więc apeluję o seksowną ripostę.
Oceny gracza: Dla casualowych graczy jest rozwlekła, niezbalansowana i mocno uzależniona od orientacji w talii, której nie można zdobyć w trakcie gry. W porównaniu z AH:LCG, Marvel Champions i LOTR:LCG wypada dla mnie wyraźnie najgorzej. Jeśli chcecie bujać się w czymś dla podtatusiałych tysięcy, to zdecydowanie nie polecam GOT.
Oceny gracza: W odpowiedniej grupie ludzi działa jak urok. To bardzo ponury, ale i zabawny wiersz absurdalny. Gra jest trochę zależna od języka, jeśli chcesz grać poprawnie, a wersja angielska (w którą grałem) wymaga więc bardzo rozbudowanego słownictwa.
Oceny gracza: Bardzo dobra fabuła. Mechanika zmienia się nieco ze scenariusza na scenariusz, co oznacza, że jeśli masz wystarczająco dużo pieniędzy, nie znudzisz się grą. Dla mnie jednak połowa zabawy polega na masochistycznym cieszeniu się z tego, że gra mopuje ze mną podłogę. Przypuszczam, że gdyby gra była odrobinę lżejsza, zdalibyśmy sobie sprawę, że tak naprawdę trzyma ją w kupie tylko fabuła, a poza tym AH nie wnosi nic nowego.
Oceny gracza: Totalny oddech, gdzie nawet oddychanie może być przyjemniejsze niż sama gra. Koncepcja jest trochę skradziona z Where is Honolulu?, Timeline i podobnych gier. Po prostu nie ma tej dodatkowej wartości informacyjnej. Zamiast tego są ładne, zagmatwane zdjęcia. To za mało, by utrzymać zainteresowanie po pierwszym playthrough.
Oceny gracza: Nie daj się zwieść: to tylko sposób na zachęcenie dorosłych do zabawy klockami! Można udawać artystę, ale w większości przypadków chodzi tylko o to, by ręce nie trzęsły się jak wycofującemu się alkoholikowi, a koledzy z drużyny nie byli podstępni i wredni. Niektóre pokazy, na które się chodzi, są też nieco nudniejsze od innych. To też trochę jak w prawdziwym życiu - jest dość nikła szansa, że pójdziesz do jednego więcej niż raz.
Oceny gracza: Bardzo przyjemna gra, ale z czasem stała się nieco nudna.
Oceny gracza: Samo mini-rozszerzenie jest raczej nieciekawe, a karty z jakiegoś powodu są nieco większe niż karty do oryginalnego wydania Cartographers.
Oceny gracza: Znacznie bardziej chaotyczna niż wersja dla dwóch osób i prawdopodobnie również szybsza. Zarówno gra zespołowa, jak i deathmatch są zabawne. Jest to jednak bardziej gra imprezowa, a mniej zręcznościowa niż oryginalny Klask.
Oceny gracza: Kiedy ktoś mówi o połączeniu gamebooka i gry planszowej, myślę o LoG. Nie ma tu fabuły ciągnącej się przez całą kampanię (która teoretycznie mogłaby się ciągnąć aż do znudzenia), multiplayer jest nieco wolniejszy i nie widzę powodu, dla którego nie miałbyś chcieć grać solo. Choć gra "reaguje" na niektóre decyzje gracza, to jak na mój gust nie ma w niej zbyt wiele rozwoju, co nieco psuje iluzję "żywego" świata. System przedmiotów i słów kluczowych również nie działa idealnie. Niemniej jednak jest to ambitna, piękna graficznie, prosta i wygodna sprawa.
Oceny gracza: Wygodna i szybka gra w budowanie tableau z dużą dozą losowości. W dużej mierze przypomina ona grę na automatach, a nie blackjacka. Po kilku grach zauważysz, że niektóre kombinacje są lepsze i mniej wymagające niż inne, a próbowanie nowych sposobów nie opłaca się tak bardzo. Jeśli lubisz tego typu gry, matematykę i szukasz czegoś bezpretensjonalnego, to dobry wybór. Mnie osobiście strasznie przeszkadza mechanika nagłego zakończenia, brak balansu i powtarzalność.
Oceny gracza: Zrobienie 18 kartowej gry z ukrytym ruchem jest samo w sobie wielkim osiągnięciem. Fakt, że gra wygląda jak stary ab komiks pozostawia mnie zimnym. Szkoda tylko, że wszystko zależy raczej od szczęścia.
Oceny gracza: Podczas gdy miasto Palermo śpi, ta gra zabija. Zabija relacje międzyludzkie, zabija przyjaźnie, niszczy małżeństwa. Do tego pięknie pozycjonuje policjantów jako cele największej nienawiści, a nie dobrych facetów. Podczas gdy gangsterzy próbują znaleźć jakąś logikę w głosach pozostałych przysięgłych, infiltrowane śliwki są mentalnie połaskotane tym, jak ich blefy się sprawdzają. Gangsterzy naprawdę mają ciężkie życie w tej grze. Ale zamiast pocisków lecą słowa. Potrafią też bardzo zaboleć, zwłaszcza gdy przekłamuje się swoją tożsamość w sprawie śmierci matki, a potem okazuje się pokręconym, pozbawionym kręgosłupa draniem. Konieczność: grać z dobrą paczką skradających się ludzi i być w odpowiedniej oprawie. Nie ma tu miejsca na zbyt racjonalne myślenie.
Oceny gracza: Pozornie ta transcendentalna ścieżka królika nie może działać, ale ma swoją "logikę", która jakoś obejmuje shurikeny. To jakie karty wylosujesz może być kwestią przypadku, ale to jak je rozdasz już nie tak bardzo. Znalezienie odpowiedniego poziomu "say-nothing" i "do-nothing" w tym może zająć trochę czasu. Osobiście uważam, że gdybym miał grać ściśle według zasad, to nie działałoby to tak dobrze, jak gdybyś pozwolił sobie na kilka (mini-)podpowiedzi.
Oceny gracza: W kontekście Monopoly to raczej ciekawy eksperyment. Ale jeśli chodzi o rozgrywkę, to dość gówniane jest to, że cała gra właściwie kręci się wokół irytującego pudełka, które staje się twoim bogiem na kilka godzin (To, nawiasem mówiąc, nie odnosi się do największego idiotyzmu Monopoly, który polega na tym, że trwa nieproporcjonalnie długo, aby po pewnym czasie stać się powtarzalnym) i decyduje o twoim losie. Jest bogiem matematyki i przypadkowych fuckupów. Karci cię za każdą literówkę, a potem każe ci wyliczyć, o ile więcej naliczyłeś swojemu współdomownikowi. Do tego małe transakcje zaczynają być prawdziwym bólem w dupie. Prawie zaczynasz żałować, że nie wysłali gry z niewolnikiem tylko po to, żeby obsługiwał ten pieprzony terminal (może tak właśnie powinno się postrzegać Monopoly - Monopoly: Slave Market). Do tego ten deus ex machina prawie co trzecią wypłatę postanowi dokuczyć Ci jeszcze raz lub zmusić do przekazania majątku osobie, przed którą stoisz. Ten zbieg okoliczności jest po prostu znacznie lepiej akceptowany, jeśli "sprowadzisz go na siebie", tocząc kostki.
Oceny gracza: Fajna gra kooperacyjna trochę podobna do The Mind. Ma tylko główny problem, że jest naprawdę lekka.
Oceny gracza: Nowy świat na pewno przynosi dla niektórych nowy (czyli niesprawdzony) mechanizm gry. Handlarze przybywają na nowy kontynent, aby złupić kilku rdzennych mieszkańców i ograbić ich z surowców na porządne kakaowo-waniliowe lody. Och, i złoto. Następnie wymieniają jagody za jagody na najdziwniejszym targu ever, dzięki czemu mogą zaopatrzyć się w pokera lub jakieś inne kombo, by zdobyć miłość, kupić kolejną żaglówkę lub wynająć konkwistadora. Wygrywa ten, kto jak najszybciej zdobędzie wystarczającą ilość pieniędzy, by rzucić kotwicę, zostawić za sobą trochę ospy i nowy kraj, i w końcu wrócić do Europy. To wciąż nie jest całkiem światowa klasa. Ma kilka ciekawych haczyków, ale sami nie dadzą rady. Jest trochę nieintuicyjna, w wielu momentach można się poczuć jak w martwym punkcie i brakuje jej trochę polotu. Wydaje mi się, że to zależy od gustu. Dla mnie to nic, do czego chciałabym wrócić.
Oceny gracza: Te ptaki są jak gra na automatach. Wiesz, że to nie jest fajne, ale nie możesz przestać.
Oceny gracza: Dużo chipsów!!! Królewsko fajna gra draftingowa, która zasługuje na nieco więcej tematycznie. Nawet w takiej postaci jest to jednak całkiem przyzwoity smażalnik, który dobrze sprawdza się jako książęcy powóz w dwóch graczach. Byłbym też wdzięczny za dużą zmienność w połówce księżniczki, żeby nie grała byle jak.
Oceny gracza: Dla mnie nieco gorszy od Normandii, choć oprawa w wydarzeniach LRDG jest z pewnością bardziej "odświeżająca" niż Operation Overlord. Myślę, że najbardziej przeszkadzał mi projekt misji, który nie sprzedaje zróżnicowanej mechaniki i asymetrii obu pakietów. Czułem, że Włosi mają nieco bardziej irytujące cele (głównie zniszczenie kilku konkretnych tokenów). Tak więc granie jako Włosi to praktycznie "tylko" obozowanie i strzelanie. Gracz grający dla LRDG ma ciekawsze cele, jednak gdy Włosi mają szczęście na kilku rolkach, może to być dość frustrujące i nie ma możliwości wygrzebania się z sytuacji, w której stracił jednostki. Afryka Północna jest pod tym względem dość niezrównoważona w porównaniu z Normandią. Doceniam lepszą wstawkę i usunięcie zasady rozmieszczania jednostek. Z drugiej strony jest kilka drobnych problemów graficznych (trudne do odczytania liczby na kawałkach terenu, karty dwóch różnych jednostek, które wyglądają zbyt podobnie).
Oceny gracza: Po trzech grach: świetny kolejny krok ewolucyjny w serii. Rozgrywanie gry jako kampanii w końcu ma sens, a wszystkie tweaki, które przynosi, są świetnym wzmocnieniem i tak już całkiem dobrego systemu bazowego. Dużym plusem jest czas przygotowania - kolejki na planszy terenu i wstawianie żetonów naprawdę go przyspieszają.Największym problemem, jaki na razie widzę, jest to, że (podobnie jak w przypadku Normandii i Afryki Północnej) poszczególne scenariusze nie są dobrze zbalansowane. Choć w tym przypadku ma to sens biorąc pod uwagę tematykę. Mimo wszystko nie jest to dobre uczucie, gdy przeciwnik pokonuje cię w 4 turach, a ty czujesz, że nie możesz zrobić prawie nic. Kiedy twoje straty próbują nieco zrównoważyć grę w kampanii, to znowu strzela w drugą stronę (dosłownie).
Oceny gracza: gra jest tak beztreściowa, pusta i płaska, że aż boli. gdyby nie było tyle tekstu na kartach, to mogłyby w nią grać dzieci od 3 roku życia, bo praktycznie nic się w niej nie robi. Klepiesz w kartę i tyle. Ale czekaj, ona wciąż próbuje być zabawna. I jakimś cudem jest to jeszcze mniej udane niż Explosive Kittens. Gdyby nie miał już kilku lat, powiedziałbym, że został stworzony przez AI.
Oceny gracza: Klasyk w dziedzinie gier kooperacyjnych. Niestety, trudno nie być graczem alfa, gdy zna się grę i gra z kimś, kto jej nie zna.
Oceny gracza: Najniżej oceniony odcinek jest dla mnie chyba najciekawszym z całej trylogii. Ciekawy centralny mechanizm, który różni się nieco od standardowego Pandemica. Ale przede wszystkim możliwość eksploracji i personalizacji gry sprawia, że jest to warte uwagi doświadczenie. Szkoda tylko, że wszystko to okupione jest niesamowitym natłokiem zasad, których nie ma szans zapamiętać, a co dopiero przyswoić.
Oceny gracza: Do pewnego stopnia jest to arcydzieło. Ale tylko do pewnego stopnia. Łącząc mechanikę, fabułę i ogólny przebieg gry, jest to zdecydowanie najlepsza część Pandemii. Dzieje się tak głównie dlatego, że jest to gra, która jest nieco bardziej zabawna niż zwykła Pandemia, a nawet niż rzeczy, które wymyśliły poprzednie "sezony". Ale. Jeśli pociąga cię aspekt spuścizny gry, powiedziałbym, że sezon 2 jest lepszy. Mimo że tworzysz tutaj paszporty, a gra ciągle uderza cię w twarz nowymi (lub raczej innymi) misjami, wydawało się, że masz mniej opcji, jak grać w tę grę. Niektóre z ulepszeń, które mogą uzyskać twoje postacie, okazują się niezbędne do odniesienia sukcesu, jeśli spieprzyłeś coś wcześniej w kampanii. Gra jest dość bezkompromisowa pod tym względem i może stać się nierozsądnie surowa i "swingująca", jednocześnie oczekując, że będziesz się nią cieszyć. Fabuła jest niestety jak z kiepskiego filmu o Bondzie i nie ma w niej prawie nic, co trzymałoby cię w napięciu lub nawet obchodziło.
Oceny gracza: krótkie i piękne zróżnicowane doświadczenie w różnej liczbie graczy*kobiety równowaga push and pull między tworzeniem gwarantowanego zestawu do zdobycia punktów a nie dawaniem miejsca przeciwnikom*kobiety - duża część losowości top-deck - gdy ktoś ma dużą przewagę we wczesnych rundach, niewiele może go powstrzymać przed wygraną
Oceny gracza: Do tej pory grałem tylko w pierwszy scenariusz kooperacyjny oraz pierwszy i drugi solo: To bardzo dziwna gra. Nie wcielasz się w główne postacie historii. Wszystko w grze dzieje się tak jakby bez twojego udziału. Aby odnieść sukces, musisz jak najlepiej dostosować przebieg konfliktu do swoich potrzeb (co polega głównie na eliminowaniu ofiar i zakłócaniu tego, co chcą zrobić armie). Pod tym względem gra jest bardzo ciekawym wyzwaniem, bo z góry nie wiadomo, na co stać armie i dowiadujemy się tego dopiero w trakcie rozgrywki. Niestety, współpraca między graczami jest ograniczona przez restrykcyjne i w wielu momentach nie do końca zabawne zagrywanie kart. Może się zdarzyć, że w ciągu godziny gry zrobisz 2-3 kluczowe rzeczy, a potem po prostu pozostaniesz na kursie i poczekasz, jak rozwinie się reszta. To ciekawa koncepcja, ale zdecydowanie nie dla każdego.
Oceny gracza: Ten kto napisał, że gra jest "bez elementu przypadku" albo bredzi, albo mamy inne rozumienie słowa "przypadek". Wyraźnie wszystkie karty oprócz jednej są zamieniane z drugim budowniczym imperium, a na koniec rundy możesz wziąć jedną z kart i odesłać drugą na śmietnik historii. Ale i tak wiele zależy od tego, co narysujesz. To dość łatwe do policzenia, ale jeśli po prostu nie dostaniesz karty, możesz też dość łatwo obliczyć, jak bardzo jesteś popieprzony. Do tego karty są naprawdę deficytowe, więc szansa, że nie dostaniemy karty jest dość duża. Mimo wszystko jest to świetna i szybka gra dla dwojga, która dodatkowo dobrze wygląda, więc props.
Oceny gracza: Oczywiście, że chodzi o szczęście. Tak, to tylko wypełniacz. Duh, jest krótki i trochę monotonny. Ale nie udaje niczego innego, a posiadanie dobrej (czytaj "przeciętnej") partii porto po jakiejś wiekowej whisky na Wyspie Kosa lub po wysokoprocentowym redbullu i wódce kopiącej fale mózgowe mistyczną Terką jest całkiem dokładnie tym, czego potrzebuję.
Oceny gracza: Ciekawa koncepcja punktacji, gdzie praktycznie zawsze trzeba wybrać gorszą opcję. Jednocześnie trzeba stale uważać, czy nie nagrywamy przeciwnika. Moje jedyne większe skargi to fakt, że do gry potrzeba dość dużo miejsca i że licznik punktów, który oferuje gra, może w ogóle nie istnieć. W przeciwnym razie jest to zabawna i zaskakująco szybka gra.
Oceny gracza: 3,5* Ocenę skoryguję, ale póki co jest nieco gorzej niż w oryginalnym Railroad Ink, które uważam za jedną z najlepszych gier roll'n'write. "Wyzwanie" w tytule chyba powinno mnie nieco ostrzec. To już nie jest szybka gra w rysowanie. Jest więcej opcji, więcej możliwych strategii, ale wraz z nimi pojawia się więcej myślenia. I to sprawia, że gra jest trochę zakręcona. 4,5* Edycja. Jest to po prostu nieco inna gra niż oryginalny Railroad Ink, ale jest to logiczny krok w kierunku większej złożoności. Z pewnością nic dla tych, którzy już się zrazili czerwoną lub niebieską edycją. Masz więcej opcji punktacji, możliwość robienia małych kombinacji i większą szansę na zbudowanie najbardziej absurdalnej sieci transportowej w całej krainie fixie.
Oceny gracza: Gamifikacja (dla mnie) najnudniejszej części gier fabularnych. Pod tym względem doskonale spełnia swój cel. Plus, dodaje wiele opcji i wiele kierunków do obrania. Zastanawiam się jednak, czy to jeszcze gra, bo całość sprawia wrażenie takiej kombinowanej układanki. A co mi tam - lubię takie. Mogę sobie wyobrazić, że jest to trochę uciążliwe dla kogoś, kto ma to inaczej, bez zawartości.
Oceny gracza: Przesadzona rzecz, która jest fajna, ale może raz w roku u jak największej liczby graczy.
Oceny gracza: Składanie ryżu z kart i cała tematyka jest odświeżająca. Ale kiedy gimmick jest bardziej rozrywkowy niż sama gra, to coś jest trochę nie tak.
Oceny gracza: Ciekawa koncepcja, ale rozgrywka trochę mi brakuje. Moim największym problemem jest to, że ukryte role są strasznie łatwe do wykrycia oraz fakt, że gra rozgrywa wiele rund, co zawsze uważam za nieco irytujące w grach. Spróbuję jednak jeszcze raz, bo to naprawdę wyjątkowa rzecz.
Oceny gracza: Świetna gra detektywistyczna dla wymagających. Wymaga dość wysokiego poziomu uwagi i dbałości o szczegóły. Sprawy są przyjemnie zróżnicowane i maksymalnie wykorzystują poszczególne mechaniki. Niektóre są niestety słabsze (nie zniechęcajcie się na przykład pierwszą sprawą, która jest trochę naciągana, ale wymaga tylko maksymalnego wykorzystania wszystkiego, co ten zestaw ma do zaoferowania). Polecam grać w większej grupie - sprawy będą rozwiązywane szybciej i masz szansę pokonać Sherlocka. W przeciwnym razie można spędzić cały dzień nad jedną sprawą.
Oceny gracza: Niestety, są gorsze gry. Jako połączenie człowieka i monopolu z odrobiną nie zawsze zabawnego humoru, jest w gruncie rzeczy całkiem niezła. Czego się spodziewać. Jeśli chcecie wyłączyć się na 1,5 do 2 godzin i bez końca turlać kostki i znęcać się nad grą, proszę bardzo. To ciekawe spojrzenie na czasy socjalizmu jako coś, gdzie ciągły zgiełk i praktycznie kapitalistyczne podejście do gromadzenia pieniędzy było konieczne. Może w 2023 roku gra przyda się do tego, byśmy porzucili prymitywny antykomunizm i zaczęli już rozwiązywać realne problemy.
Oceny gracza: Dobra gra raczej dla neurotycznych żonglerów żetonów pokerowych niż miłośników biżuterii. Łatwiej jest wytłumaczyć grę nikomu, niż wygrać. Czasami strategia "zjedz jeden kolor i zablokuj przeciwnika" działa, ale tylko wtedy, gdy karty się pojawią.
Oceny gracza: Przyjemna gra dla dwóch osób, która... i tu pojawia się banał... ani nie obraża, ani nie zachwyca. Jest to zabawa, ale szybko się nudzi.
Oceny gracza: Doskonała jako gra solo. Nawet z większą liczbą osób, ale gra nie sprawia wrażenia, jakby była do tego stworzona. Szczególnie doceniam fakt, że jest dość trudna i nie jest łatwo wygrać.
Oceny gracza: Jest dobrze, tylko że po kilku grach nawet myślenie o combo robi się trochę monotonne. Nawet jeśli możliwości są nieograniczone. Miała to "hmm. Okay." efekt.
Oceny gracza: Solidna gra typu push your luck o gotowaniu rosołu. Nie obraża, ale też nie zachwyca niczym oryginalnym. Ktoś, kto nie ma problemu z obliczaniem prawdopodobieństwa, pewnie będzie nią nieco znudzony.
Oceny gracza: Wszyscy mają tę grę. Pies jest dla mnie pogrzebany w niewiedzy, kiedy go zagrać. Nie jest to do końca gra imprezowa, nie jest to gra na wieczory gier, do pubu, a jednak mam wrażenie, że im więcej osób w nią gra, tym lepiej.
Oceny gracza: Witamy w najgorszej restauracji sushi w historii! Wszystko pachnie jak koci piasek i wszędzie są włosy! Kto chciałby nawet spędzić czas w tym dziwnie zilustrowanym miejscu, nie mówiąc już o obżarstwie aż do wybuchu! Mechanika w ogóle jest trochę wybuchowo kocia. Ale może to tylko moja osobista opinia, że te gry, w których ryzyko jest prawie niemożliwe do kontrolowania, są mniej więcej tak ciekawe jak kępka kociej sierści.
Oceny gracza: Gra dość brzydka graficznie, ale (poza planszami graczy) w pełni funkcjonalna i urzekająca swoją zmiennością. Może i ma tyle samo wad, co dotychczasowe pomysły na ludzkie życie na Marsie, ale uczysz się wybaczać je wszystkie, ponieważ podstawowa zasada i kombinacja mechanizmów są tak chwytliwe. Grałem w ponad 50 gier (ponad 100 godzin) i tylko niewielka część z nich nie była zabawna. Jasne, czasem rozgrywka trochę się dłuży. Ale na Marsie czas płynie trochę inaczej i zdajesz sobie sprawę, że gra zaczyna się dłużyć dopiero po półtorej godziny, kiedy nawet nie zauważyłeś upływu czasu. EDIT po dosłownie kilku latach grania: gra bardzo się dla mnie zestarzała i nie wracam do niej tak często ze względu na długość i wpływ przypadku.
Oceny gracza: To tak jak wtedy, gdy ktoś w wyścigu saneczkowym daje ci naprawdę mocne pchnięcie na starcie. Zdecydowanie jedno z najlepszych rozszerzeń w jakie grałem. Nie wnosi do gry niczego zupełnie nowego, z czego skorzystają bardziej doświadczeni gracze, ani nie czuje się tematycznie nieco ekstra ([cough]Venus[cough]...). Przyspiesza to jednak grę, co jest świetne, bo (letsface it) Mars zajmuje sporo czasu. Plus to tylko zwiększa możliwości czesania (czytaj: combitowania) korporacji, czyli początkowego ruhu gry wstępnej. Dzięki temu gracz ma do wyboru o wiele więcej ścieżek, a nie jest to osiągnięte kosztem spieprzenia oryginalnej gry.
Oceny gracza: W skali od ludobójstwa do wyleczenia z raka to mniej więcej 7, ale zabawa jest niezła. Tylko niektóre pytania są trochę obłąkane.
Oceny gracza: Gra, która w całości polega na pracy z prawdopodobieństwem i przypadkiem. Odrobina szczęścia, by odnieść sukces, jest po prostu potrzebna. Ale przy powtórnej rozgrywce, gdy już poznasz niuanse wspólnego tworzenia kart, wyczucie czasu i rytm całej gry oraz priorytetyzację zagrożeń, jest to w rzeczywistości przyjemnie trzymająca w napięciu i ładnie wykonana sprawa.
Oceny gracza: Jeśli chcesz prostej gry na arenie, z przyzwoitym miejscem na taktykę, która jest trochę tym samym starym, tym samym starym, to jest dla ciebie. Sam dałbym jej 3 gwiazdki, ale grafika zdecydowanie zasługuje na dodatkowe pół gwiazdki.
Oceny gracza: Świetne doświadczenie (celowo nie piszę gra), jeśli komuś podoba się idea narracyjnego storybooka z możliwością wyboru własnej ścieżki. Jeśli miałbym traktować SG czysto mechanicznie, to jest to patchwork, który działa bardziej siłą woli niż wyrafinowaniem. Nie spodziewajcie się też epickiej historii z imponującym punktem kulminacyjnym. Jest to raczej bardzo dobrze napisana gra typu sandbox, w której to ty jesteś twórcą historii, sklejając wiele elementów we własnej głowie. Rozmiar gry jest niesamowity. Przeszedłem grę już trzy razy, co za każdym razem zajęło mi około 20 godzin podczas wielu sesji. Jak dotąd zawsze obierałem inną ścieżkę i napotykałem tylko rzeczy, których nie spotkałem w poprzednich odsłonach. Nie wyczerpałem nawet w pełni zawartości gry podstawowej, a do tego dochodzą jeszcze rozszerzenia. Świat Wandering Seas jest przyjemnie wciągający, bajeczny i bardzo zróżnicowany. Nie karze cię niepotrzebnie, ale ciągle martwisz się o przetrwanie, o co w tym wszystkim chodzi. Gorąco polecam - jako romans w parze i we właściwej grupie - z dobrą muzyką w tle i czymś dobrym do picia.
Oceny gracza: Dałbym 5 gwiazdek, bo gra jest naprawdę świetna. Po prostu... Jeszcze nigdy nie byłem tak obrażony przez grę. Więc to nie jest recenzja. To jest osobiste. Grałem w sporo rzeczy, niektóre z nich były bardziej złożone niż Marco. Ale żadna z nich nie sprawiła, że w mojej głowie zapanowała taka pustka. Czułam, że Marco próbuje ze mnie zakpić. Że kpił z mojej niezdolności do myślenia o jeden ruch do przodu w jakikolwiek sposób i że sprawiał, że mówiłem: "Ta gra nie jest dla mnie". Co jest absolutnie bezprecedensowe. Jestem teraz w takim punkcie, że nie chce mi się już grać w Marco, bo czuję się gorszy. Jasne, niektórzy lubią to, niektórzy tamto. Ale ogólnie uważam, że każda dobra gra planszowa powinna przynajmniej sprawiać przyjemność, bez względu na to, jak bardzo jest skomplikowana. Ale Marco daje mi duży środkowy palec, uświadamiając mi nieustannie, jak daremny jestem w tym względzie. Więc oddaję mu ją tą recenzją.
Oceny gracza: Najlepsza (i prawdopodobnie najmniejsza) gra z "eliminacją graczy". Szybka, zabawna, wizualnie dziwna, lepsza niż Love Letter.
Wspaniała ucieczka. głęboka historia różne zakończenia różne zagadki, względnie rozwiązyw ...
premeq [21.11.2024]
Doskonały przedstawiciel gier imprezowych. Chociaż generalnie nie lubię gier imprezowych, ta mi nie ...
eMenthal [21.11.2024]
Wizualnie mi się podoba, pod względem rozgrywki jest lepiej niż w Heat. Opcje znalezienia idealnego ...
Raelag [21.11.2024]
Gdybym miał mieć w domu tylko jeden shtick, byłby to właśnie ten. Podoba mi się zasada obstawiania, ...
Baritone [21.11.2024]
Po pierwszych trzech partiach gry podstawowej (solo, para, trójka) bawię się jak na razie powyżej oc ...
acedrac [21.11.2024]
Terrorscape
dodano: 21.11.2024
Ankh: Gods of Egypt – Tomb of Wonders
dodano: 19.11.2024
Ankh: Gods of Egypt – Guardians Set
dodano: 18.11.2024
Ankh: Bogowie Egiptu – Panteon
dodano: 13.11.2024
Ankh: Bogowie Egiptu – Faraon
dodano: 11.11.2024
Quartz: The Dice Game
dodano: 20.11.2024
F1 Roll & Race: World Circuits
dodano: 20.11.2024
F1 Roll & Race
dodano: 20.11.2024
3 Chapters
dodano: 20.11.2024
Panda Spin
dodano: 20.11.2024