Oceny gracza: Podoba mi się ten pomysł. Jest to x-rated wariacja na temat miasta Palermo, w której jeden z członków załogi statku kosmicznego zostaje zainfekowany przez coś obcego, a załoga próbuje odgadnąć, kto to jest i wysadzić go w kosmos. Ale na pokładzie są też zdrajcy, którym płaci się za sprowadzenie obcego organizmu na Ziemię. Tytuł nawiązuje do Obcego (Carter Burke), a atmosfera może być ciasna i konfliktowa. Ktoś kłamie, ale ktokolwiek to jest... wszyscy jesteście zdrajcami, tylko ja jestem kapsułą ratunkową. Z drugiej strony, kości czasami tworzą martwe punkty, w których nic użytecznego nie jest rzucane przez długi czas, lub odwrotnie, ostateczne głosowanie zostaje osiągnięte w ciągu kilku rzutów, o czym nikt nic nie wie. Zaletą gry jest jej spójność i fakt, że po krótkim wprowadzeniu do fabuły i wyjaśnieniu zasad, mogą w nią grać osoby niebędące graczami, którym zazwyczaj się podoba. Powiedzmy sześć do siedmiu na dziesięć osób.
Oceny gracza: Jest szybko, jest zabawnie, jest taktycznie, trzeba myśleć i kombinować. Jest kilka nowatorskich mechanizmów (np. przepłacanie kart przy rekrutacji, zakryta talia reload, cały system odwracania kart), gra nie zajmuje dużo miejsca i można ją szybko wytłumaczyć. Gramy w nią regularnie.
Oceny gracza: Po kilku rozgrywkach daję jej dziewięć na dziesięć. Cyklady są świetne pod tym względem, że nawet nowicjusze mogą łatwo nauczyć się tak złożonej i zbalansowanej gry w pierwszych dwóch turach. Gra ma kilka słabych punktów, które ekspansje zdają się eliminować, więc nie daję jej pełnej oceny.
Oceny gracza: W sam raz dla najmłodszych. Sam wygrzebałem starą wersję z drewnianymi figurkami (inspekcja wyjściowa 7/12/1981) i mój syn jest zachwycony. To naprawdę stara gra najprostszego typu (jedyne dwie instrukcje to "idź do kwadratu X" i "nie rzucasz X rund"), ale miała kilka dodatkowych rzeczy w tamtych czasach: ładniejszy plan gry niż Baśń do Baśni (ale wtedy znowu to była lepsza gra, o ile dobrze pamiętam), naprawdę bardzo ładne drewniane klocki, a potem mechanizm grania jako dziwne postacie. Sprawiało to, że więź między graczem a jego pionkiem była słabsza, a przegrana nie bolała zbytnio. Po prostu wygrywała księżniczka lub Długi, a nie dziadek czy Małgosia sąsiada :-) Jako dorosły dodatkowo doceniam własnościową księżniczkę Neprakta :-)
Oceny gracza: No dobrze, skoro już tu jest... Kiedy w 1990 roku dostałem w swoje ręce pierwsze zasady dla początkujących, było to jak objawienie. Ale potem przyszedł (A)D.
Oceny gracza: Nie jest wcale zły. To tylko szybki filmik, na który miło popatrzeć. Chłopcom w wieku wczesnoszkolnym się spodoba, a dorośli się nie obrażą. Jeśli lubisz łączenie cyfr i liczb, dodaj pół gwiazdki.
Oceny gracza: Fajna (nawet do oglądania) karcianka kombinacyjna w bajkowym przebraniu. Podoba mi się może trochę mniej niż niektóre inne gry, które mamy w domu, ale lubię w nią zagrać od czasu do czasu. Jest łatwa do wytłumaczenia, można w nią grać z dziećmi, osoby niegrające zwykle łapią się na wizualizacje. Talie trzeba bardzo dobrze potasować.
Oceny gracza: Ani dobra, ani zła, ale biorąc pod uwagę czas powstania i naprawdę piękne ilustracje, byłbym wyrozumiały. Grę kupiłem w tym roku dla syna do szkoły i jak na jego grupę wiekową i krąg znajomych uważam, że był to dobry wybór. DDD gra z nimi całkiem chętnie, czego nie mogę powiedzieć np. o Karaku, który też jest u nich hitem. Nie jest to do końca zbalansowana gra, ale nie można tego wymagać od takiego "boatmana".
Oceny gracza: Ta gra jest genialna, ale wymaga odpowiednich kolegów z drużyny. Jeśli go znajdziesz, rezultatem będą niezapomniane, chorobliwie komediowe łańcuchy zdarzeń w stylu Rodziny Addamsów (a czy wiesz, że Lord Slogar skończył jako mózg w pudełku w wyniku sprzeczki z manatem)? Jeśli nie, to nie będzie działać.
Oceny gracza: To stara gra, ma swoje wady, zestarzeje się, ale kochamy ją i żyjemy z nią :-) Moim zdaniem najlepiej z całej serii oddaje klimat Lovecraftiańskiego miasteczka i nie zamieniłbym jej na EH czy tzw. 3 edycję.
Oceny gracza: Bardzo fajna złożona gra karciana. Niektórzy mówią, że to nieprzewidywalne i nie do oglądania, ale mi podoba się to, że nawet jeśli na jakimś etapie ktoś ucieka przed innymi, albo zostaje w tyle, to wystarczy zmiana epoki i wymagania czasów i wszystko jest inne. Utrzymujesz wszystkich w ruchu ikonami zamków aż do średniowiecza, potem przychodzi renesans i proch strzelniczy i nagle masz bezwartościowe śmieci na kartach. Jedna gra, w której byłem bity prawie cały czas tylko na zamkach, a potem na fabrykach, w końcu odwróciłem to dzięki wynalezieniu w porę baz danych. Praktycznie do samego końca każdy gracz jest jeszcze w grze i ma nadzieję. Jako bonus są też zmodyfikowane zasady do gry solo przeciwko "AI".
Oceny gracza: Recenzuję oryginalną niemiecką sztukę Dorra, wydaną przez F. X. Schmid. Świetna gra. Zasada jest bardzo prosta, łatwa do zrozumienia nawet dla nie-graczy, a jednocześnie świetna zabawa w odpowiednim gronie. Jedną z rzeczy, które lubię w oryginalnej starej wersji, jest to, że gra jest osadzona w renesansowych Włoszech z XV lub początku XVI wieku, gdzie polityka naprawdę była prowadzona dokładnie w ten sposób. Nowsze wersje, z ilustracjami nawiązującymi gdzieś do baroku lub epoki trójgraniastych kapeluszy, pozbawione są tego uroczego wymiaru historycznego. Poza tym gra jest, jak to gdzie indziej napisano, czystym skondensowanym złem :-D Niszczy przyjaźnie, rozbija rodziny, pozostawia posmak. Po zakończeniu gry nie ma ani jednej osoby siedzącej przy stole, która nie czułaby, że inni skrzywdzili ją niesprawiedliwie. Sam diabeł musiał to podyktować Dorrowi. Rzadko daję 10 na 10, ale tutaj nie mogłem postąpić inaczej.
Oceny gracza: Nie wszystko jest złe. Jest to oczywiście staromodna gra w kości, z instrukcjami typu "stoisz w miejscu" i "idź cztery pola do przodu", ale ma element dydaktyczny znaków drogowych, uczucie jazdy gdzieś na wycieczkę jest obecne, a dzieci uczą się, że nie idziesz do pomnika bez pieniędzy. (Chyba, że wrzucimy szóstkę).
Oceny gracza: Doskonała gra. Początek jest bardzo losowy, ale w miarę uwalniania miejsca do gry wchodzi taktyka, ale w taki sposób, że nawet mniejsze dzieci sobie z nią poradzą i ją zrozumieją. To chyba pierwsza nasza gra, w której nasz siedmioletni syn świadomie podejmuje decyzje taktyczne, wie, dlaczego je podejmuje, i cieszy się z tego. A dla dorosłych to też frajda. Tematycznie i formalnie Sváča przypomina nieco Raptora, do którego powstania przyczynił się również Bruno Cathala.
Oceny gracza: Sprytna, mała gra, idealna do zabawy z dziećmi w wieku około siedmiu lat. System domina polegający na budowaniu własnego małego królestwa bawi umysł, a mnie osobiście podoba się oprawa graficzna, w tym okazjonalne żarty na niektórych kafelkach (plezjozaur, Bilbo w Mrocznej Puszczy, siedmiomilowe buty itp.)
Oceny gracza: Ciekawy temat i mechanizm gry, który w zabawny sposób (choć faktycznie przyprawia o dreszcze) przybliża realia i marazm socjalistycznej Polski. Do powstania publikacji przyczynił się polski Instytut Pamięci Narodu, odpowiednik naszego Instytutu Pamięci Narodowej. Podoba mi się ta gra.
Oceny gracza: Trzy gwiazdki po jednej sztuce w dwóch dotychczasowych. Nie jest do końca zła i pod koniec zrobiła się całkiem szkodliwa, ale liczyłem na nieco więcej od niej. W przeciwnym razie zasady są bardzo słabo napisane, ale na szczęście istnieje oczyszczona wersja homebrew gry na BGG, która jest zabawna przez.Edit: Po zagraniu z czwórką z Was podnoszę ocenę do 3,5. Jest fajnie, nawet jeśli gra jest zaprojektowana naprawdę niechlujnie.
Oceny gracza: Nic nie poradzę, że uwielbiam tę grę. Podoba mi się artystycznie, podoba mi się jak wiele można zrobić z małym, jest malutki, można go zabrać wszędzie, ma nawet funkcjonalną historię i każdy może się go nauczyć w pięć minut. Summa summarum, robi zauważalnie więcej niż można by włożyć do tego malutkiego pudełka.
Oceny gracza: Jak to oceniasz? Ale docelowa publiczność entuzjastycznie kręci niedźwiedziem i piszczy z zachwytu, gdy Masza znika w otchłani. Więc, chyba jest w pełni, cóż...
Oceny gracza: Stary abstrakcyjny klasyk, choć nie tak bombastyczny jak szachy czy warcaby.
Oceny gracza: Mam tę grę w domu od jakiegoś czasu i grałem w nią kilka razy. Nie jest zła, ale też mnie nie powaliła. Stopniowo mi się znudziła, więc wróciła do domu.
Oceny gracza: Waham się między oceną 3,5 a 4. Ze względu na niezaprzeczalne walory dydaktyczne (skłania dzieci do czytania) daję jej wyższą ocenę. Poza tym gra dość szybko się nudzi, a historyjek jest zaledwie kilka. Pewnie dałoby się napisać i stworzyć w domu więcej, ale ostatecznie pewnie mało kto się do tego zabierze.
Oceny gracza: Prosta karta, ale opierająca się w dużej mierze na tym samym co komiks - znajomości historii i inteligentnej jej parodii. I tak Záruba zmienia historię, więcej niż mała liczba jawnych komunistów zwalnia Horákovą, Čapek przesuwa wszystkich pisarzy na prawo, Zátopek biega w kółko, a Jakeš, Jakeš nic nie może zrobić :-D.
Oceny gracza: Ze wszystkich starych gier jakie mam, ta jest chyba najsłabsza. Nie do końca podoba mi się plan gry, brakuje w niej trochę pomysłów, a czekanie na trzy, dwa, jeden i sześć na końcu jest dość irytujące. Ale niech będzie, maluchowi się podoba i nie jest to też kompletna strata. Trzy na dziesięć.
Oceny gracza: Sympatyczna gra fabularna, która wciągnie nawet mniejsze dzieci, ale nie zanudzi dorosłych. Zasadniczo jest to podręcznik do gry wyposażony w mapy gry i ładne środowisko. System gry wymaga gracza, który czyta zasady, a następnie mówi nie-graczom i dzieciom, jak to się robi i dzieje. Nie jest to gra wyłącznie dla nie-graczy lub mniejszych dzieci.
Oceny gracza: Szybkie, łatwe, zabawne, z dużą dozą losowości, nawet dzieci mogą to zrobić. Jeśli nie masz nierealistycznych oczekiwań, będziesz się dobrze bawić.
Oceny gracza: Gra mi się podoba. Mechanika jest niepozorna, a wręcz trochę mało intuicyjna. Losowo dobierane karty budynków i tasowanie kafli powoduje, że w każdej rozgrywce wychodzą różne kombinacje. Układanie "królestwa barbarzyńców" i jego punktowanie przypomina wtedy trochę Kingdomino. Można grać z dziećmi.
Oceny gracza: Nieźle, ale chyba nie jestem docelowym odbiorcą. Kilka gier i wystarczy. Elementy są drewniane i minimalistycznie piękne, tak. Grę można zabrać wszędzie ze sobą "w kieszeni", również tak. Na pewno jej nie sprzedam i będę po nią sięgał od czasu do czasu, ale nie uważam Solun za grę wartą więcej niż trzy gwiazdki.
Oceny gracza: Małe pudełko, łatwe do zabrania ze sobą, dzieci się bawią, a dorośli nie obrażają. Dlaczego więc nie.
Oceny gracza: To niewiarygodne, jak rozbudowaną grę udało im się upchnąć w tak małym formacie...
Oceny gracza: Podoba mi się to Arkham Light. Mam to szczęście, że kupiłem grę z drugiej ręki z oboma dużymi rozszerzeniami, więc jest dużo różnorodności. Podoba mi się era trójgraniastych kapeluszy i sennych dziur i szybko przyzwyczaiłem się do grafiki gry. W porównaniu do Arkham, AToE jest szybsze (w ciągu dwóch godzin zazwyczaj jest gotowe), łatwiejsze do zapamiętania zasad i obsługi, a także można grać w trybie kooperacji i rywalizacji. Podoba mi się fakt, że do każdego złoczyńcy przypisane są inne potwory, więc gra przeciwko bezgłowemu jeźdźcowi przebiega zupełnie inaczej na planie gry niż, powiedzmy, strach na wróble. W grze jest dużo rzucania kośćmi, a losowość odgrywa dużą rolę, co niektórym może przeszkadzać, a innym nie. Zasady nie są źle napisane, ale szybko pojawiają się sytuacje, w których nie jest jasne, jak sobie z nimi poradzić. Na szczęście autor gry udzielił wielu odpowiedzi na forum BGG. Ogólnie jak na razie nie mogę narzekać na ten zakup i od czasu do czasu zagram solo. Historie wypadają w grze całkiem przyjemnie :-)
Oceny gracza: Asymetryczna dwuosobowa gra karciana, w której każdy z graczy gra nieco inną talią, innymi opcjami i innymi kryteriami wygranej. Na początku jest dużo blefu (wampir) i kłótni (człowiek), stopniowo zamienia się to we wzajemne uniki. Jak na to, jak prosta i mała jest gra (dwie talie po czterdzieści kart plus dziewięć kart postaci, przez które gracze walczą), ma zaskakującą głębię strategiczną. Grafika może nie każdemu odpowiadać, ale ja uważam, że gra jest wizualnie piękna. Pierwotnym tematem był Battlestar Galactica, ale autor nie mógł zdobyć licencji, więc pospiesznie przerobił temat. Trochę to widać w (nie)logice niektórych kart walki.
Oceny gracza: Osioł i wół z nieco zmodyfikowanymi zasadami i w koniunkturalnym wampirycznym stroju. Szybki ślizg z całkiem ładnymi obrazkami, łatwy do nauczenia i w zasadzie niezwiązany z tematem. Dużym plusem jest duża liczba graczy - aż do dwunastu. Kompaktowe twarde kartonowe pudełko sprawia, że można go zabrać wszędzie i zapewnić rozrywkę sporej liczbie osób przez krótki czas.
Oceny gracza: Zabawny, szybki kalambur wart sześciu gwiazdek na dziesięć. Dużym plusem są zasady, które nawet osoby niegrające mogą od razu zrozumieć. Jedynie pudełko mogłoby być mniejsze.
Oceny gracza: Po kilku rozgrywkach powiedzmy, że cztery gwiazdki. Jak dotąd nigdy nie udało nam się ukończyć gry - zwykły stan to dwa zaczarowane elfy i pięć gdzieś w cieniu. Ale przecież nie gra się po to, żeby wygrać. Atmosfera i doświadczenie są zupełnie inne niż we wszystkich innych grach, a dzieci wiercą się mniej niż przy innych grach.
Oceny gracza: Nie jest zła. Nie przepadam za tego typu grami, ale gra jest łatwa do wytłumaczenia, mogą w nią grać dzieci i zazwyczaj wciąga nawet nie-graczy.
Oceny gracza: Odpady. Szkolny gadżet, który udaje grę, ale nią nie jest. Karty zawierają coś w rodzaju quizu edukacyjnego, ale "mechanizm gry" praktycznie nie istnieje. Rzuć kostką, spróbuj dotrzeć do kontynentu, do którego Twoim zdaniem odnosi się jedna z wyłożonych kart, spróbuj odgadnąć ten kontynent. Jeśli zgadniesz, kolektywnie otrzymasz pieczątkę do paszportu. Jeśli nie zgadniecie, nie dostaniecie nic. Następnie wyjmijcie z woreczka dwa żetony. Jeśli na obu znajdzie się konduktor, wszyscy zbiorowo tracą jeden bilet. Jeśli skończą się bilety, zanim paszport zostanie wypełniony pieczątkami, gracze przegrywają. W przeciwnym razie wygrywają. Opis może nie brzmi tak katastrofalnie, ale na stole to destylowana nuda.
Wspaniała ucieczka. głęboka historia różne zakończenia różne zagadki, względnie rozwiązyw ...
premeq [21.11.2024]
Doskonały przedstawiciel gier imprezowych. Chociaż generalnie nie lubię gier imprezowych, ta mi nie ...
eMenthal [21.11.2024]
Wizualnie mi się podoba, pod względem rozgrywki jest lepiej niż w Heat. Opcje znalezienia idealnego ...
Raelag [21.11.2024]
Gdybym miał mieć w domu tylko jeden shtick, byłby to właśnie ten. Podoba mi się zasada obstawiania, ...
Baritone [21.11.2024]
Po pierwszych trzech partiach gry podstawowej (solo, para, trójka) bawię się jak na razie powyżej oc ...
acedrac [21.11.2024]
Terrorscape
dodano: 21.11.2024
Ankh: Gods of Egypt – Tomb of Wonders
dodano: 19.11.2024
Ankh: Gods of Egypt – Guardians Set
dodano: 18.11.2024
Ankh: Bogowie Egiptu – Panteon
dodano: 13.11.2024
Ankh: Bogowie Egiptu – Faraon
dodano: 11.11.2024
Quartz: The Dice Game
dodano: 20.11.2024
F1 Roll & Race: World Circuits
dodano: 20.11.2024
F1 Roll & Race
dodano: 20.11.2024
3 Chapters
dodano: 20.11.2024
Panda Spin
dodano: 20.11.2024