Miasto: Praha (Powiat: Praha)
Poziom: Częsty korespondent
Użytkownikiem Trollowych gier: 5284 dni
Ostatnio wlogowany: dzisiaj
Dalsze informacje: Můj seznam her na prodej (aktualizováno 2.8.2024, pište SZ):
https://www.zatrolene-hry.cz/uzivatel/havelock-1536/seznam-her/na-prodej-3681/
Oceny gracza: Dla mnie ta gra jest dość rozczarowująca. Za bardzo się na to cieszyłem. Drugą grę uznałem za dość stereotypową, a trzecia mnie nie zaskoczyła. Bardzo się martwię o replayability. Nawet nie wiem, jak faktycznie wyglądają zdjęcia, bo dla mnie to były tylko liczby. Żadnych pięknych pałaców, targowisk czy poligonów dla wojska. Tylko liczby. A najgorsze jest to, że gra jest o budowaniu jednego z 7 cudów świata, ale masz wrażenie, że zrobiłeś wszystko oprócz tego. Mimo to, 7 Wonders zaliczyłbym do czołówki wszystkich gier niebędących grami. Idealny na brak wianuszka z dziczyzny. :)
Oceny gracza: To zabawne. Po raz trzeci pokonaliśmy głównego bossa w czteroosobowej drużynie. Ale z drugiej strony chyba nie zagłębiliśmy się całkowicie w tajniki gry, bo jakoś ominęły mnie obiecane combosy i deck building.
Oceny gracza: Doskonała gra. Bardzo się cieszę, że została wskrzeszona i to w formacie LCG, inaczej nigdy bym po nią nie sięgnął.
Oceny gracza: Gra jest pięknie luźna i wartka. Doskonały wybór dla dwóch graczy, ale bardzo frustrujący w multiplayerze ze względu na duży udział losowości. Z perspektywy czasu, gdy gra mi się rozrosła, wyszło do niej kilka kolejnych rozszerzeń i wzbogaceń, a deckbuilding jako mechanizm stał się zbyt czerstwy, uważam, że właśnie ten fundament jest znacznie słabszy niż w początkach jej istnienia.
Oceny gracza: Bardzo przeciętna gra, która korzysta z chwały czasów, gdy w Czechosłowacji były tylko wyścigi konne i zakłady bukmacherskie.
Oceny gracza: W swoich czasach, kiedy gra nie miała zbyt dużej konkurencji, była sporym hitem. Od tego czasu minęło jednak kilka epok lodowcowych. Ale dobra wiadomość jest taka, że to tylko jedna z epok lodowcowych...
Oceny gracza: Rozszerzenie wprowadza do gry nowy typ kart, które komplikują płynność rozgrywki. Opancerzony szeryf nie musi sam nic robić i tylko czekać aż inni będą do siebie strzelać. Nowe postacie są jednak ciekawe i niezbędne do częstszej gry.
Oceny gracza: 3 Postacie, które wyglądają bardziej jak easter egg i karty szeryfów, które sprawiają, że nawet osoba znająca zasady ciągle sprawdza zasady. Do tego dość często karty przeczą sobie i tworzą paradoksy. Pozycja obowiązkowa dla miłośników "Bang!", ale niezbyt udana.
Oceny gracza: Gra jest nagle bardzo agresywna i lekkomyślna. Wszyscy chcą mieć wallaby, więc strzelają dookoła. W rzeczywistości jednak efekty ekwipunku nie są tak zawrotne, by miało sens całkowite rozbijanie płynności rozgrywki. Jest też niezwykle wzmacniająca dla szeryfa, bo nikt nie śmie do niej strzelać, więc gracze zabijają się nawzajem bez udziału szeryfa. Do tego wystarczy mu Gatling lub Indiana, żeby zgarnąć głazy, a potem kupić prawie wszystko.
Oceny gracza: Zero kontroli nad grą, zero umiejętności blefu. W tym wariancie zniknął ostatni element zabawy, czyli element ukrytych postaci. Nie ma znaczenia, kim jesteś. Trzeba strzelać, nawet jeśli się nie chce. Argument, że gra jest co najmniej krótka można zbić tym, że nie grając w nią w ogóle oszczędzamy jeszcze więcej czasu.
Oceny gracza: Pełna ocena (w ramach Bang!), ponieważ doskonale uzupełnia grę o nową mechanikę. Kciuki w górę.
Oceny gracza: Ponieważ Bang! to tak naprawdę gra imprezowa i nic więcej, to rozszerzenie w końcu daje grze przynajmniej to szalone imprezowe uczucie.
Oceny gracza: To absolutny badziew, ale niezależnie od tego, jaką grę zrobisz, tyle będziesz miał frajdy. Ręce precz od suchych ludzi. Ja osobiście jestem zwolennikiem odgrywania ról z myślą, że nie chodzi tylko o przekazywanie kart, ale przynajmniej o krótki opis tego, co się dzieje. Każdy może w końcu wymyślić coś w stylu, że w Bohemian Forest jest nadpopulacja krwiożerczych nietoperzy i to do TWOJEJ dyspozycji jest, aby to rozgryźć. A zabawa jest o wiele lepsza z głupimi wynalazkami...
Oceny gracza: W grze brakuje jakiejkolwiek historii i klimatu, który by mnie w ogóle chwycił. Mimo niepotrzebnie pięknych elementów, które sprawiają, że gra wygląda na absurdalnie przecenioną, całość sprawia wrażenie tak abstrakcyjnej, że wystarczyłyby żetony i rozgrywka byłaby dokładnie taka sama. Nie daj się skusić na plastik. To i tak męczy po pierwszej rozgrywce i zostaje ci tylko dość nudna i moim zdaniem podrzędna gra, która niesprawiedliwie zyskała popularność dzięki dużemu hype'owi.
Oceny gracza: Niewielu projektantów gier pamięta o osobach ze ślepotą barwną lub kolorową. Przez całą grę cierpiałem w milczeniu, licząc mocno, że trafiam poprawnie w kolory...
Oceny gracza: Cztery godziny turlania kostkami to jak na mój gust za dużo losowości w jednej grze. Grałem w tę grę raz, ale nie znając wcześniej zasad ani strategii, wygrałem ją z dużym marginesem przeciwko wytrawnym weteranom. Mogliśmy to zdjąć na początku przez to, że ktokolwiek toczył więcej i zaoszczędził cztery godziny.
Oceny gracza: Chętnie zagrałbym w nią na komórce w komunikacji miejskiej przeciwko AI. Choć gra sprawia wrażenie konstruktora gier, to w zamian za to jest ciężko uszkadzająca, z czym ciężko sobie poradzić żeńskiej części społeczeństwa niegrającego.
Oceny gracza: Ta gra uderza mnie jako demo czegoś większego, albo jeden z pierwszych scenariuszy samouczków, które stopniowo wprowadzają graczy w mechanikę gry (patrz zasady Earth Reborn).
Oceny gracza: Nowa grafika całkiem mi się podoba, ale balans płci jest naprawdę śmieszny jak na taki temat. Murzyn też tam jest, więc brakuje tylko geja, którego pewnie też byś tam znalazł. Pod względem rozgrywki jest to klasyczna imprezówka.
Oceny gracza: Ten jest naprawdę nie dla mnie. Nie obchodziło mnie to przez cały czas. Jedyna dobra rzecz to blondynka :)
Oceny gracza: Gra w dużej mierze zależy od grona osób. Zdecydowanie nie polecam gry w cztery osoby z tendencją do oschłości.
Oceny gracza: O ile Overlord nie jest grany przez początkującego lub mało myślącego gracza, to wynik jest przesądzony na jego korzyść. Na koniec nikt nie jest zadowolony (nawet sam OL) i panuje wrogi nastrój. Kciuki w dół za skądinąd całkiem ciekawą grę.
Oceny gracza: Podczas dzisiejszego wykładu z Zoogeografii (nauka o przyczynach i sposobach rozmieszczenia fauny na świecie, wzajemnych powiązaniach między gatunkami itp.) przeglądałem zasady i obserwowałem doskonałe powiązanie z rzeczywistymi zasadami w przyrodzie. Cały honor, panie Jensen. Podnoszę ocenę na max.
Oceny gracza: Gra traci dla mnie dużo przez słaby wpływ przypadku, a głównie przez to, że jak ktoś zacznie kupować VP, to inni gracze też muszą zacząć, bo inaczej nie mają już szans na rywalizację. Deck building jest wtedy tylko środkiem do zdobycia punktów, a nie zabawą podczas budowy.
Oceny gracza: Taki dungeon crawl nie byłby cały zły w czystym co-opie. Ale to świniobicie mi nie pasuje. To poniekąd kusi mnie, by spróbować wszystkiego, co się da. Dlatego może się nawet znaleźć osobnik, który zamiast bawić się, spędza czas na zabawie w postaci krzywdzenia innych, mimo że sam nic z tego nie ma (poza bolącą przeponą).
Oceny gracza: Nie nudzę się podczas gry, ale też nie bawię się dobrze. Gry Mono, których nie lubię, bawiły mnie bardziej.
Oceny gracza: Całkiem niezły jak na swoje czasy (2011), ale dziś (2024) nie robi już wrażenia i może nawet nie spodobać się wielu osobom.
Oceny gracza: Nowe karty są fajne, ale biorąc pod uwagę, że cena jednej talii (12 kart) jest dwukrotnie wyższa od ceny standardowych boosterów MtG (15 kart), muszę za to odjąć kilka punktów od oceny.
Oceny gracza: Z zasady bojkotuję nieciekawe lub abstrakcyjne gry zbudowane na dużym nazwisku. Zobaczcie po jakimś czasie Wiedźmina.EDIT: Napisałem to w oburzeniu, ale nadal mi się nie podoba. Nie grałem jednak w grę, więc nie byłoby to sprawiedliwe. Nie można go już jednak usunąć, więc przynajmniej 2,5 jako ocena neutralna.
Oceny gracza: Pościgi po Pradze były naprawdę fajne, zwłaszcza dla dzieci w wieku szkoły podstawowej na wakacjach. Do tego wtedy (lata 90) w telewizji nie było nic poza Grzesznymi ludźmi z Pragi. Miał więc jeszcze większą przewagę. Lubię wspominać.
Oceny gracza: Ten temat został napisany przez kogoś na totalnym haju. Nie ma on żadnego sensu i nie pomaga w grze. Jest raczej całkowicie zagmatwany. Dlaczego w lesie jest gazela? I dlaczego, skoro wróżki są postaciami negatywnymi, dają jakieś prezenty, które pomagają wbrew sobie? Dlaczego właściwie zbieramy klejnoty po lesie i dlaczego, jeśli nie znajdziemy wszystkich na czas, gubimy się w lesie na dobre? Uh, nieważne. Gameplay-wise, to nie jest złe, ale to jest trochę clunky. Gdyby motyw przewodni miał więcej sensu i był bardziej powiązany z mechaniką gry (dlaczego gazela w szczególności pozwala zignorować jedną kartę ruchu, na przykład?), prawdopodobnie zrobiłby lepsze wrażenie gameplay-wise. Replayability to pewnie ma, ale zabawa spada wykładniczo z każdą kolejną grą.
Oceny gracza: Jak na mój gust gra ma sporo wad. oryginalne mechanizmy, euro z fabułą za cenę strasznie dużo czasu gry ekscytującego do ostatniej rundy- niektóre zasady są dziwne do głupich, np. postacie nie mogą przekazywać sobie przedmiotów ani pieniędzy-gracze są zachęcani do bycia egoistami, co może prowadzić do negatywnej energii między nimi-wyposażenie postaci jest nijakie, zdobywanie poziomów jest powolne i mało istotne-scenariusze po pewnym czasie są mocno powtarzalne, mimo że każdy jest nieco inny; nie trafiliśmy jeszcze na żadne, które byłyby wyjątkowe i warte zapamiętania- zdarzenia losowe mają całkowicie losowe wyniki, więc tak naprawdę nie ma znaczenia, co wybierzesz, bo wrong is sometimes right, a up is sometimes down-długie przygotowanie i czas na zejście ze stołu (brak organizera lub aplikacji)- gra bardzo podatna na AP, długi czas gry dla myślących.P.S. Nie mogliśmy się oprzeć, by nie spróbować zagrać w nią w kooperacji. Po zakończeniu scenariusza dzielimy exp i pieniądze po równo. Zniknęła frustracja, pojawiła się radość z gry zespołowej. Teraz naprawdę mi się to podoba.
Oceny gracza: Tak naprawdę nie mam nic do skrytykowania w tej grze. Może tylko długość jednego meczu, ale z tym trzeba się liczyć. Dlatego właśnie jest to pełna sala.
Oceny gracza: Gra jest zabawna i wszystko ładnie się ze sobą łączy, ale jest zbyt skomplikowana i prawie zbyt zepsuta przez rozszerzenia. Odpowiedzi na pytania nie są nawet dostępne online, więc polecam najpierw zagrać tylko w grę podstawową, w której nie ma dziur w zasadach. Są one również napisane w niepotrzebnie skomplikowany sposób. A teraz największy problem. Jak dwóch się bije, to trzeci i czwarty płaczą, bo za długo to trwa. Jest dużo liczenia, do tego dochodzą rasy i zdolności bohaterów, karty czarów, a na koniec karty typu kamień, papier, nożyce, więc więcej myślenia o tym, co przeciwnik może zagrać. Jeśli jest więcej niż jeden taki pojedynek, może się okazać, że tura potrwa godzinę. Pojedynki mogłyby być prostsze. Niezależnie od tego, czy jest to rzut kostką, czy coś podobnie prostego. Za każdym razem dobrze się bawiłem, ale długi czas gry sprawia, że nie chcę grać ponownie.
Oceny gracza: Poprzednik King of Tokyo w świecie Dungeons and Dragons. Świetna gra do pubu, lub jako filler.
Oceny gracza: Nie wygrałem tej gry ani razu, mimo to całkiem ją lubię. Ma nowatorską tematykę, a przede wszystkim piękny klimat kontynentu afrykańskiego, którego nie znajdziesz nigdzie indziej. Pewnie bardziej by mi się podobało, gdyby towary w grze działały trochę inaczej, bo największą frajdę sprawiają poszczególne akcje niekupowania/niesprzedawania wyładowanych przedmiotów oraz zdolności ludzi i zwierząt i kalkulowanie, jak to zrobić najefektywniej, gdy mam tylko ograniczoną liczbę akcji na rundę.
Oceny gracza: Gra trwa zbyt długo, by być powtarzalną łamigłówką optymalizacyjną.
Oceny gracza: Bardziej niż gra, to jak wspólne spędzanie czasu z kreskówkowym tetrisem na papierze. W przypadku dzieci dałbym jej jedną gwiazdkę więcej. Dla dorosłych największa frajda jest wtedy, gdy przeciwnik może narysować coś młodzieżowego na swojej mapie i zakrztusić się ze śmiechu.
Oceny gracza: Ciekawa gra, ale nie do końca rozgryziona. Chodzi w niej o to, by mieć ostatnie słowo, dlatego wszyscy przechodzą, by zagrać swoje ruchy tak późno, jak to możliwe. Ten, kto zagra akcje jako pierwszy, obserwuje, jak wszystko, co zbudował, obraca się w pył. 80% gry to tak naprawdę tylko długa konfiguracja. Kiedy sam zagrasz, zrozumiesz.
Oceny gracza: Przynajmniej jeśli chodzi o mnie, gra uosabia wszystko to, co uważam za odstraszające od gier planszowych. To dokładne przeciwieństwo tego, w co chciałbym kiedykolwiek grać.
Oceny gracza: Najlepsza gra imprezowa. Moim znajomym tak się podoba, że gramy w nią dłużej niż w główną grę wieczoru. Nie mam uwag do samej mechaniki gry, tylko wysoko oceniam i mogę polecić. To, co naprawdę mi się podoba, to fakt, że w przeciwieństwie do Codenames, nie wyczerpuje cię psychicznie. To właściwie bardziej jak Aktywność na sterydach. Ma jednak kilka drobnych dziwactw. Przy częstszym graniu słowa zaczynają się powtarzać, niezależnie od tego czy grasz w fantasy czy w normalnego. Wtedy zależy to od czyjejś pamięci. Wystarczy dać podpowiedź i sprawa jest jasna. Drugą podobną przypadłością jest mała ilość przekleństw. Ale oba te problemy można prawdopodobnie naprawić, wymyślając własne słowa i przekleństwa dla większej różnorodności, a tym samym replayability.
Oceny gracza: Jestem bardzo zadowolony z tej gry. System Cerberusa jest zdzierstwem i uproszczeniem Ascension, ale jednocześnie dodaje wiele nowych rzeczy, jak np. zalewanie innych, co jest znacznie lepsze niż Ascension, przynajmniej dla mnie. Nie lubię ekranizacji z filmu, ale w pierwszej grze nawet o tym nie myślałem i z podnieceniem analizowałem, jak który obrazek odpowiada nazwie i funkcji karty.
Oceny gracza: Jest to absolutny top w swojej kategorii. Nie zajmuje miejsca i dlatego nadaje się wszędzie. Głównie w pubie.
Oceny gracza: Moim zdaniem jest to gra niezbalansowana. Problem ten rozwiązuje jedynie rozszerzenie, które niestety nie jest dostępne. Być może reprint z czasem poprawi obecne wrażenia.
Oceny gracza: Rozszerzenie pełne zawartości, która przenosi grę znacznie dalej.
Oceny gracza: Poprawi to bazową grę do formy, która naprawdę zasługuje na miejsce w świetle reflektorów. Najlepsze rozszerzenie.
Oceny gracza: Bardzo fajna gra z fenomenalną grafiką. Niestety grał zbyt szybko.
Oceny gracza: W jedynce całkiem w porządku, w dwójce grają sobie nawzajem i porównują wynik. Czyli brak interakcji.
Oceny gracza: Straszne gówno, które ciągnie się w nieskończoność. Prawie 2 godziny z 6 osobami. To strasznie niesprawiedliwe i nawet nie jest zabawne.
Oceny gracza: Przetwarzanie i jakość komponentów zabawny motyw - absolutna losowość - ostatnia runda po toaście nie została jeszcze rozstrzygnięta, wszystko przed nią nie odgrywa większej roli - długość gry
Oceny gracza: W porównaniu do innych pudełek raczej słabsza i tematycznie (piraci na statku z własną tawerną) trudniejsza do połączenia z innymi bohaterami (w tawernie w mieście). Działa bardziej jako czysty stand-alone.
Oceny gracza: Gra niezwykle zależna od szczęścia w losowaniu. I nie ma sensu trzymać się tego, co się pojawi, bo przeciwnik natychmiast każe ci to wyrzucić. Jeśli nie przeszkadza Ci losowość, to na pewno Ci się spodoba. Jeśli chcesz mieć jakąkolwiek kontrolę nad grą, to wynoś się stąd szybko :D
Oceny gracza: W porównaniu z poprzednią wersją: zapierająca dech w piersiach grafika złoto jest dużo ważniejsze czasami można zbudować combo krótszy czas gry więcej rozszerzeń- wyższy poziom uproszczenia (ale nieunikniony przy krótszym czasie gry)
Oceny gracza: Świetna rozbudowa. Nowe opcje i ogólnie świetny feeling tematyczny. Szczególnie paczka intryg religijnych, gdzie jest chrześcijaństwo i religia nordycka (Odyn) i każda ma nieco inny styl.EDIT: Paczka barbarzyńców też jest bardzo ładnie tematyczna. Barbarzyńcy przybywają z pewną bezwzględną regularnością, a gracze muszą dostosowywać się na bieżąco.
Oceny gracza: W dwóch graczach jest niesamowicie wyrównany, często decyduje jeden punkt. W czwórce może to być dość frustrujące, gdy wszyscy biorą to, co trzeba, generalnie jest to bardzo przypadkowe, różnice punktowe są fatalne, a powstałe postacie to takie groteskowe kaleki, którym daleko do bohaterów.
Oceny gracza: Ciekawy mechanizm wielorundowego zmęczenia kartami, recyklingu talii kart odrzuconych i kart jako liczników życia. Setting dość mocno przypomina świat Neuroshimy, co nie jest złe, ale brakuje mu trochę fabuły. I tak grafika jest na poziomie nastoletnich konkursów talentów. To zasługiwałoby na więcej miłości ze strony autora.
Oceny gracza: Bardzo ciekawa korekta przebiegu gry, w której nie ma czasu do stracenia.
Oceny gracza: Ciekawe rozszerzenie, ale może trochę za mocne na niekorzyść graczy. Twoją nagrodą za przetrwanie pułapki jest przede wszystkim samo przetrwanie.
Oceny gracza: Ciekawa nowa zasada działania towarzyszy/obiektów. Jednak gra nadal cierpi na brak broni palnej. Jednak broń do walki wręcz jest obfita...
Oceny gracza: Fajna bezpretensjonalna gra, ale bardzo słabe replayability. Dwa mecze rozegrane za mojego życia wystarczyły mi..... Raven mówi: nigdy więcej!
Oceny gracza: Kot ma plecy do nas, a jego sierść jest rozpuszczona. Gra w Scrabble z Listerem.
LISTER: (wskazując na swoje litery) Ta litera, ta litera i ta litera. I to.
CAT: Hej, mam to, kolego. J, ou, zet, iks, ypsilon, qé, ká.
LISTER: To nie jest słowo.
KAT: To jest kot.
LISTER: Jozxyqk?
KAT: Tak się tego nie wymawia!
LISTER: Co to znaczy?
KAT: To jest dźwięk, który się wydaje. To wtedy, gdy coś szczypie cię w genitalia.
Kot robi pokaz zamykania książki rękami i wydawania tego dźwięku.
LISTER: Czy to jest w słowniku?
KOT: Może być, jeśli czytałeś nago i zbyt szybko zamknąłeś książkę.
Oceny gracza: Temu, kto został pokonany przez przypadek, nie można pomóc. Samo zdobycie przynajmniej jednego zasobu co rundę jest przyzwoitym balansem, a jeśli ktoś nie jest w stanie wpłynąć na losowość, by była mniej losowa, to chyba powinien się zastanowić, gdzie leży wina. Nie mam wtedy z tym problemu. To świetna gra, ale potrzebuje rozszerzenia, którego nie można dostać w czeskiej lokalizacji (jakżeby inaczej...).
Oceny gracza: O dziwo, dużo lepiej niż się spodziewałem. W ogóle nie jest to gra cywilizacyjna, ale poza tym całkiem niezły area control. Strasznie dużo prosi o rozszerzenia ze względu na zmienność = karty warunków zwycięstwa, nacje, cuda, państwa-miasta.
Oceny gracza: Powyżej oczekiwań przezabawna gra. Ale jeśli sąsiadujesz z Niemcem i masz pecha, że wybrał cię jako cel, to nie masz praktycznie żadnych szans na wygraną, bo cały czas grasz pod jego batutą (dla mnie to totalny minus).
Oceny gracza: Myślę, że to rozszerzenie to must have. Nowa mechanika robi świetną robotę, usuwając brak równowagi w grze podstawowej. Nowe nacje są może paradoksalnie nieco silniejsze od oryginalnych (nie testowane jeszcze tak wiele razy, by móc obiektywnie ocenić), a karty Wielkich Osób dość mocno opierają się na szczęściu, ale jeśli ktoś wchodzi do gry z tym już na uwadze, to nawet nie czuje się źle. Do tego nikt nie jest zmuszony do grania na wszystkich modach, albo nie ma problemu z wcześniejszym wywaleniem tych mocnych. Gra nagle ma inny flow i jest o klasę lepsza.
Oceny gracza: Bardzo zabawna konwersja gry wideo na stół. Znajome środowisko i mechanika z zaledwie kilkoma zmianami pozwalają na intuicyjną rozgrywkę Zmniejszenie skali życia i ran do jednostek zamiast dziesiątek ułatwia liczenie i o dziwo działa lepiej. Zabawna kooperacja, w której naprawdę współpracujecie i pomagacie sobie nawzajem. - Długa konfiguracja, demontaż i utrzymanie podczas rozgrywki, o które w przeciwnym razie dba aplikacja. - Dużo liczenia tur i optymalizacji, stąd możliwość AP i dłuższe czasy gry.
Oceny gracza: Choć gra zdobyła kilka nagród, to uważam ją za jedną z najbardziej niezasłużenie chwalonych. Jest to mini-gra zbudowana na prymitywnych zasadach, przez co cała gra sprawia wrażenie mechanizmu wyrwanego z innej - większej - gry. Wszystkie kciuki w dół.
Oceny gracza: W porównaniu do Listu Miłosnego (MD) jest bardziej losowy ze względu na większą liczbę kart i ich liczbę w talii. Efekty są prawie takie same, z niewielkimi zmianami. Podoba mi się, że każda karta (nawet 8) może być zagrana i coś robi. Cóż, z wyjątkiem 0, które i tak chcesz zatrzymać. Sama obecność 0 przyspiesza całą grę, ponieważ więcej punktów jest rozdawanych na rundę. I to jest dobra rzecz. Przy okazji, ta gra zdecydowanie nie jest przeznaczona dla dwóch osób. Wszelkie oceny oparte na tej liczbie są całkowicie błędne. Zagram w nią ponownie, ale brakuje jej łatwości i elegancji klasycznego MD, mimo że to paradoksalnie w 90% ta sama gra.
Oceny gracza: Przezabawny deckbuilding. Mechanizm sabotażu / polowania na nagrody jest oryginalny i daje gatunkowi drugi wiatr.
Oceny gracza: Mechanika rozgrywki jest słaba. Gdyby nie motyw przewodni, punktowałbym dużo niżej. A najgorsze jest to, że Pratchett tak naprawdę nie dochodzi do głosu. Jest dość brutalnie zaszczepiona, a dowodem na to jest fakt, że gra wychodzi x lat po natychmiastowym wyprzedaniu z powodu nieodnowionej licencji z inną oprawą - tajemniczym XIX-wiecznym Londynem.
Oceny gracza: Z dobrą grupą ludzi to zabawa, ze złą grupą to nieszczęście. Gra jest dość wyczerpująca psychicznie dla narratora i zdecydowanie nie polecam grać w nią wieczorem, gdy jest się zmęczonym. Nikomu się to nie spodoba, a u narratorów może wystąpić zespół pourazowy wywołany wrzodem w mózgu.
Oceny gracza: Doskonała, choć pomijana gra. Zasługuje na odrobinę poprawek graficznych, aby uniknąć sterylnego wrażenia półprzezroczystych plansz typowych dla gier Wizards of the Coast. W przeciwnym razie jest świetna i chętnie zagram w nią ponownie w dowolnym momencie. Nie jestem tylko fanem talii demonów, które dodają karty do talii (anty)graczy, co strasznie utrudnia rozgrywkę i psuje przyjemność z gry. Z rozszerzeniem jest w sumie 15 możliwych kombinacji. Bez grania demonami "tylko" 10. A to i tak więcej niż jestem w stanie zagrać więcej niż dwa razy.
Oceny gracza: Proste, ale nie głupie, wystarczający wypełniacz myślenia na 20 minut. Właściwie uproszczona i szybsza Libertalia w kieszeni.
Oceny gracza: Zasadniczo podoba mi się ta gra, ale muszę przyznać punkty za to, że ciągle czujesz, że nie masz nic do roboty i wszystko jest takie powolne. Marco Polo 2 powinno to jednak naprawić.
Oceny gracza: Rewelacyjna gra figurkowa bez figurek. Prawie obowiązkowa dla miłośników WH40k :)
Oceny gracza: genialny mechanizm
- bezsensowne rasy neutralne (sługusy dobra/zła)
- słabo zbalansowane karty w Core Secie i pierwszej edycji Battlepacków (wraz ze zmianą projektanta wiele rzeczy uległo poprawie)
- stopniowe zacieranie różnic między rasami
- ogólna cena
Oceny gracza: Mimo że gra jest (pół)kooperacyjna, wyeliminowany został klasyczny pandemiczny alfa-player, który kontroluje wszystko i wydaje polecenia innym. Tak naprawdę grasz dla siebie, kibicujesz innym, ale gdy ktoś został narażony na niebezpieczeństwo, nie ufasz mu już zbytnio. Dodatkowo projektanci gry pomyśleli o tych małych szczegółach, które dodają klimatu grze. Na przykład, gdy skończy się talia kart możliwych infekcji, na planszy gry zostaje tylko napisany krwią napis "Nie ufaj nikomu!", bo teraz ktoś ma gwarancję, że jest zarażony.
Oceny gracza: Gdyby to nie był Wiedźmin, tylko generyczne fantasy, albo naprawdę jakakolwiek inna tematyka, która mnie aż tak nie obchodzi, to proszę bardzo, ale autor zasługuje na wałek za to. Na forum publicznym. Niech nikt lepiej nie próbuje teraz zrobić Wiedźmina porządnie.
Oceny gracza: To nie jest zła gra. 10 lat temu prawdopodobnie byłaby świetna, ale obecnie nie uważam mechaniki za interesującą, bardziej irytującą i nużącą. Uważam, że system poruszania się oparty na kartach jest wręcz zły, ale na szczęście można go częściowo obejść. System walki jest podobny do tego z Tainted Grail. Nie lubię go i jest niepotrzebnie skomplikowany. Do tego wszystko jest dość długie i w grze wieloosobowej musi być karą. W dwójce to znowu dość ograniczone możliwości. Karty spotkań całkiem ładnie oddają świat Wiedźmina i nie są tak obłąkane jak w Gloomhaven. Losowe, owszem, ale jak już cię trafi, to przynajmniej coś z tego masz, więc gra cię nie karze. Pewnie zagrałbym w nią ponownie, ale sam bym jej nie polecał, a z taką ilością tekstu na pewno nie kupiłbym jej w pseudo Czechach.
Oceny gracza: Jest to legalne, ale raczej nie jest to gra imprezowa. Trzeba trochę pomyśleć, nawet jeśli opiera się to na szczęściu. Ale zabawa w dużej mierze zależy od grupy.
Oceny gracza: Niesamowita gra, ale kostki czasami doprowadzą do szału nawet najlepszych z nas. Z czasem, gdy kolekcja się rozrasta, pojawia się miliard możliwości. Od czasu nowego rdzenia moje zainteresowanie nowymi okrętami spadło do zera, bo nastąpił swego rodzaju wyimaginowany reboot koncepcyjny i misz-masz wszystkiego z Epizodem 7 i Disney Rebels. Gdyby FFG miało licencję na epizody 1-3, to też by poleciało. Kciuki w dół i palec do gardła za to.
Oceny gracza: Kamień, papier, nożyce? O, nie! W tej grze jest coś więcej niż spotyka się na pierwszy rzut oka i pierwsze kilkadziesiąt gier. Każda kolejna bitwa sprawia, że czuję, iż muszę się jeszcze wiele nauczyć.
Oceny gracza: Ze względu na nieznajomość Lovercrafta, gra nie robi dla mnie zbyt wiele, dlatego oceniam ją jako lepszą niż średnia. Jestem jednak przekonany, że osobom wtajemniczonym gra może się spodobać. Gdyby coś podobnego było w szacie np. Pratchetta (którego dobrze znam), kupiłbym natychmiast.
Gdybym miał mieć w domu tylko jeden shtick, byłby to właśnie ten. Podoba mi się zasada obstawiania, ...
Baritone [21.11.2024]
Po pierwszych trzech partiach gry podstawowej (solo, para, trójka) bawię się jak na razie powyżej oc ...
acedrac [21.11.2024]
Świetny i pięknie wyglądający quickie. Niektórym przeszkadza brak asymetrii stron, ale ja uważam, że ...
Julias [21.11.2024]
Terrorscape
dodano: 21.11.2024
Ankh: Gods of Egypt – Tomb of Wonders
dodano: 19.11.2024
Ankh: Gods of Egypt – Guardians Set
dodano: 18.11.2024
Ankh: Bogowie Egiptu – Panteon
dodano: 13.11.2024
Ankh: Bogowie Egiptu – Faraon
dodano: 11.11.2024
Quartz: The Dice Game
dodano: 20.11.2024
F1 Roll & Race: World Circuits
dodano: 20.11.2024
F1 Roll & Race
dodano: 20.11.2024
3 Chapters
dodano: 20.11.2024
Panda Spin
dodano: 20.11.2024