Oceny gracza: Trochę to wydłuża, ale z drugiej strony ułatwia grę. Mechanika lasu i bagien jest w porządku. Nowe sprzęty uznaliśmy za zbędne, bo na duże prawie nigdy nie trafiliśmy, a z małych rozbudowa jest znowu zbyt duża, więc nowe nie są nawet potrzebne. Konie są fajne :) I możliwość zagrania w Agricolę z tym rozszerzeniem: Wszystkie stworzenia duże i małe dla dwóch osób, jeśli nie jesteście zbyt leniwi, by wydrukować zasady, pociąć je i ułożyć z nich plan gry (instrukcje - i jak je zrobić - są tu na zatrolenky).
Oceny gracza: Doskonała gra! Nie tylko w obróbce, która jest naprawdę super jakości, ale także w rozgrywce. Ciągle posuwasz się dalej i dalej w wymyślaniu co jest lepsze teraz, co będzie lepsze później, jak zaszkodzić przeciwnikowi, pomóc sobie itd. Jest chwytliwy i po prostu nie puszcza :) I jest zupełnie inna od wszystkiego, w co do tej pory grałem.
Oceny gracza: Wspaniała legendarna gra. Ale do gry potrzeba około 5-6 osób. Jedynym minusem jest to, że kto zginie, to do końca gry tylko patrzy na innych.
Oceny gracza: Świetne rozszerzenie do świetnej gry. Bez niego gra podstawowa czuła się o wiele uboższa.
Oceny gracza: Proste, szybkie przygotowanie, trzeba pomyśleć, ale bez szału. To jest zabawa nawet po latach.
Oceny gracza: To dziwna abstrakcyjna gra. Jeśli wszyscy grają tak, jak powinni, to działa, ale jeśli ktoś w pośpiechu zeruje, gra może się skończyć bardzo wcześnie, a inni nawet się nie wzdrygną.
Oceny gracza: Gra wyścigowa w stylu Quedlings of Quedlinburg, tylko zamiast żetonów w woreczku, gracze gromadzą zapas kości, którymi następnie rzucają. Jednak sam wyścig wydaje się dość samotny, a kości w jakiś sposób wydają się bardziej losowe i zaskakująco mniej zabawne niż wyciąganie żetonów z torby w Quedlals. Stwierdziliśmy również, że gra jest długa, ale tutaj zdecydowanie zależy to od kombinacji toru wyścigowego i efektów kości. Pudełka do przechowywania kości są dość gówniane i szybko zaczynają się rozrywać. A opróżnianie z nich kości może opóźniać grę bardziej niż gdybyśmy mieli je w woreczkach. Plansze graczy są dość niepraktyczne, kości nie mieszczą się na nich w późniejszych rundach. Szukanie kombinacji między efektami kości jest jednak fajne.
Oceny gracza: Oceniam tylko na podstawie gier z dwóch. Mimo że daliśmy jej co najmniej 5 szans, to od początku meczu wydawało się, że któraś z zawodniczek jest zawsze w gorszej sytuacji. Ogólnie rzecz biorąc, nie spodobało nam się to, ponieważ nie lubimy sytuacji, w których jeden jest całkowicie wykorzystywany od samego początku, podczas gdy drugi z radością rozbudowuje swoje imperium. Osobiście grafika również nie przypadła mi do gustu. Uważam, że może być lepsza, gdy ktoś zagra w nią w multiplayerze. Ale niektóre z tych stworów są dość mocno obezwładnione.
Oceny gracza: Relaksująca gra karciana. Zawsze graliśmy w parach. Prawie nie musisz myśleć, po prostu starasz się budować budynki tak szybko, jak to możliwe. W grze dwuosobowej zazwyczaj wygrywa ten, kto zbuduje je pierwszy.
Oceny gracza: Oryginalny notatnik połączony z układaniem kostek. Dużo interakcji między graczami (czasem może nawet za dużo :)). Może być satysfakcjonujący (budujesz dino-park), ale też przygnębiający (jeśli nie zabezpieczysz parku wystarczająco, wybiegi, ścieżki i inne rzeczy znikną).
Oceny gracza: Abstrakcyjna burza mózgów z przystępnymi zasadami. Łącz rodzaje środowisk na kartach, liczby na kartach, pory roku na kartach i jeszcze więcej symboli - oczywiście w celu zdobycia jak największej ilości punktów. Ostateczne punktowanie jest wtedy mini-grą samą w sobie i zajmuje chwilę. Tematyka absolutnie nie jest odczuwalna w grze (tylko w grze solo, owszem), ale obrazki zwierząt są po prostu warte zachodu :) Mata neoprenowa w wersji deluxe gry jest naprawdę przydatna. Dzięki niej karty nie przesuwają się po stole w różne strony podczas ciągłego przewijania menu... i ślicznie się na nią patrzy. Podobnie jak ilustrowane plansze graczy.
Oceny gracza: Pięknie zilustrowana, urocza gra. Rozgrywka przeciętna i płaska (dość szybko się nią znudziłem). Po prostu planujesz jak będziesz zbierać zasoby, a potem wymieniasz je na karty. Gracze bardzo mało wchodzą ze sobą w interakcje (np. wybierając kartę z menu).
Oceny gracza: Wszystko zależy od przypadku. Po prostu przenosisz karty z miejsca na miejsce.
Oceny gracza: Była to nasza druga gra w Evasion (po Race against Time), którą rozegraliśmy w dwóch graczy i trzeba przyznać, że Robbery in Venice lepiej by się grało w więcej osób. Przez to, że w grze mamy 6 postaci, z których każda ma specjalną umiejętność, mieliśmy sporo problemów z zapamiętaniem, co właściwie robi każda postać w dwójce (gdy każdy bierze 3 postacie) i czasem nieźle utknęliśmy z tego powodu. W pozostałych przypadkach jednak Heist podobał nam się bardziej niż Wyścig. Generalnie jednak, to co mnie denerwuje w systemie "Evasion" to fakt, że nie masz szansy na ponowną próbę odpowiedzi, jeśli pomyliłeś się za pierwszym razem. Lepszy jest w tym na przykład Exit - tam po prostu eksplorujesz, aż się uda :).
Oceny gracza: Przyjemny, nieskomplikowany robotnik-mieszkaniec. Ilustracje wyglądają jak coś z bajki, czeskie tłumaczenie jest zdecydowanie najśmieszniejsze, jakie widziałem w przypadku jakiejkolwiek gry (czapki z głów), a drewniane bibliotekarki są urocze. Gra jest ślamazarna, bo po prostu nie da się obliczyć, co jest najbardziej opłacalne (bo zajęłoby to jakieś pół godziny), więc bardziej chodzi o wyczucie rozgrywki (i przypadek) niż jakąś głęboką strategię. Jedyne co mi się nie podoba w całej grze to długie teksty na planszach lokacji. Nadal nie jesteśmy w stanie zapamiętać każdej lokacji i zawsze musimy czytać wszystko od nowa, co się przeciąga. Mimo to, w dwóch graczy grę można rozegrać w 40-50 minut. Nie mam doświadczenia z grą w więcej niż dwóch graczy.
Oceny gracza: Ciekawie zaprojektowany system coupe, oryginalne zagadki. Ale zirytowało nas zakończenie, kiedy wymyśliliśmy całkowicie logiczne rozwiązanie, które miało sens, ale nie było właściwe ze względu na samą jego małość, która była już dość skomplikowana. Uznaliśmy, że nasze rozwiązanie jest bardziej logiczne niż to oficjalne i dlatego byliśmy nieco zirytowani zakończeniem.
Oceny gracza: Grałem we wszystkie poprzednie gry z serii i po raz kolejny okazuje się, że poziom "początkujący" nie oznacza łatwych zagadek. Poziom początkujący to po prostu przechodzenie książki strona po stronie. Zagadki ponownie są ciekawe i oryginalne, a przy tym mogą być dość frustrujące - naszym zdaniem były chyba nieco trudniejsze niż w Haunted Mansion, które ukazało się w tym samym czasie co Museum. Nie są przesadnie skomplikowane, ale ta jest wręcz irytująca, gdy dowiadujesz się, jak łatwo ją rozwiązać :D! Jeśli chodzi o ostatnią zagadkę, to trochę szkoda, że można ją rozwiązać na dwa sposoby, z których jeden jest bardzo fajny, a drugi normalny. Celowo piszę to tutaj, aby nie przegapić wrażeń - spróbuj znaleźć oba ;).
Oceny gracza: Grałem we wszystkie poprzednie gry z serii i muszę przyznać, że po raz kolejny autorzy wymyślili bardzo fajne i oryginalne zagadki, które potrafią wymęczyć. Wszystkie mają sens, nie uświadczyliśmy ich przesadnie skomplikowanych. Ale dwie z nich naprawdę mnie zirytowały, bo gdyby nie mój kolega z drużyny, to po prostu bym ich nie rozgryzł :D. Ale to irytacja na siebie, nie na grę ;).
Oceny gracza: Świetna sprawa. To był nasz pierwszy Exit (graliśmy we dwójkę) i zagadki naprawdę zdołały wymęczyć nasze nici z mózgu. Chyba najgorszy był ten pierwszy :D! Ale wszystkie rozwiązaliśmy mając tylko 2 podpowiedzi. Nie próbowałbym tego w single playerze, w końcu zasada, że więcej głów wie, naprawdę tu działa, a czasem po prostu nie wiesz, co musisz zrobić - i właśnie wtedy pomaga inny mózg. Przy odrobinie kreatywności można to rozegrać całkowicie bez niszczenia zeszytu, po prostu kosztuje to trochę więcej czasu niż gdybyś go niszczył.
Oceny gracza: W grze pojawia się wiele nowych opcji, które zmuszają graczy do bardziej złożonego myślenia. Ja po dłuższym czasie obniżam ocenę: gra w powietrzu jest zbyt destrukcyjna. Nienawidzimy nie lądowania w ogóle w połowie przypadków i lądowania z zaledwie kilkoma kawałkami statku w drugiej połowie. Nowe kształty statków są ładne.
Oceny gracza: Szybka gra obserwacyjna. Zapewni ci rozrywkę na jakiś czas, ale mechaniki, na której działa, można się nauczyć. A gdy już to opanujesz, nikt nie będzie chciał się z tobą bawić. Moim zdaniem np. Dobble jest pod tym względem dużo lepsze. Tego wciąż nie udało mi się nauczyć :)
Oceny gracza: Gdyby to nie był Harry Potter, dałbym jej mniej. Mogą być gry, w których masz szansę, możesz wpływać na kości itp. Są też takie, w których od samego początku wiesz, że przegrasz, a jeśli źle rzucisz, nic nie możesz na to poradzić.
Oceny gracza: Wygląda pięknie, ale jest zbyt długa dla dzieci, zbyt płaska i przypadkowa dla dorosłych.
Oceny gracza: Podwójny Peck! Za pieniądze, które wtedy kosztował, dostarczył mi tony i tony rozrywki! To się nie starzeje, nawet po tylu latach. Problem jest tylko wtedy, gdy jeden gracz ma go dużo załadowanego, a drugi nie. Wtedy nieuchronnie drugi staje się równorzędnym przeciwnikiem, bo długo trwa nauka wszystkich kart i możliwości ich łączenia.
Oceny gracza: Szybko, przyjemnie, prosto, ale wciąż z dużą ilością miejsca na przemyślenia. No i oryginalny mechanizm gry oparty na zagadce "Piętnastki".
Oceny gracza: Fajna gra oparta na Carcassone (też układanie płytek), ale jednak na tyle inna, że warto mieć obie. Graliśmy w nią tylko we dwoje, a przy takiej liczbie po pewnym czasie zaczyna się robić w kółko to samo.
Tej gry gracz jeszcze nieocenił...
Oceny gracza: Drobny worker-placement w stylu Agricoli = jest też konieczność karmienia, które zje cię całkiem nieźle. Ale jest pstrokato, kombinacyjnie i osoby, które kochają łańcuchy produkcyjne, będą po prostu wąchać :)
Oceny gracza: Ciekawy system dystrybucji kości, który niestety stanowi jedyną interesującą decyzję w grze. Używanie kości i pisanie na mapie jest dość mechaniczne i nie sprawiło nam frajdy. Ponadto kości mają słabo rozpoznawalny schemat kolorów (różowy i pomarańczowy są naprawdę mylące), co powoduje zamieszanie podczas gry.
Oceny gracza: Dla mnie to za mało. Przez większość czasu miałem wrażenie, że to gra gra mną, a nie ja nią. Wielka szkoda, że nie mogę wykorzystać zasobów, które produkuję w produkcji, aby połączyć je w łańcuch z innymi budynkami produkcyjnymi w tej samej produkcji. Ponadto, ze względu na ograniczoną ilość zasobów, często kupuje się karty, których się nie chce, ale na które ma się pieniądze, a to moim zdaniem źle. Zasługuje na te dwie gwiazdki tylko ze względu na "rynek kulek", który jest bardzo abstrakcyjny, ale ciekawy, a przesuwanie kulek jest bardzo satysfakcjonujące :).
Oceny gracza: Sześcienna zabawa z piękną oprawą wizualną. Trudno powiedzieć, czy nazwać ją fillerem, grą imprezową czy grą dla dzieci. Spełnia wszystkie te role (biorąc pod uwagę dużą ilość kości i losowość) doskonale. Ale jak dla mnie na pudełku powinno być 3-5, może 4-5 graczy, bo przy 2 jest dość nudno. Przy 3 jest do zrobienia, ale tak na krawędzi. Prawdziwa zabawa zaczyna się dopiero przy większej liczbie graczy.
Oceny gracza: Śmieszne, zabawne, miesza w głowie :). Ale sałatka z karaluchów robi w zasadzie to samo, a z mojego punktu widzenia znacznie lepiej.
Oceny gracza: Jeśli pobierasz tę grę tylko jako szybki filler, daj sobie 5 gwiazdek. Ale cały czas byłem po prostu niezadowolony, że nie mogłem odpowiednio spiąć produkcji. Gdy udało mi się uruchomić 2 budynki kontynuacyjne to był sukces, gdy 3 to wręcz cud. Gra aż prosi się o to, by trwać dłużej, by móc odpowiednio dobrać łańcuchy produkcyjne... Niestety, autor nie miał takiego zamiaru i jeśli nie zrobisz kilku house-rules, to po prostu nie dostaniesz combo. Ale tak jak mówiłem - jeśli szukasz tylko fillerka i nie przeszkadza Ci, że po 8 rundach będzie po wszystkim i nawet nie zdążysz nic zbudować, to będziesz zadowolony :)
Oceny gracza: Bardzo ładnie wykonana jak pozostałe dwie części serii. Koncepcję Unlock uważam za drugą najlepszą w dziedzinie ucieczek po Exitechu. Zagadki pomysłowe, rozwiązania sensowne. Sherlock Holmes chyba najmniej nam pasował z tych trzech odcinków, ale i tak był bardzo dobry. I jak na ironię, uważam go za najtrudniejszy, mimo że pudełko mówiło, że powinien być średnio trudny. Jeśli miałbym uszeregować odcinki, to najbardziej podobał mi się Flip a Coin, potem On the Trail of the White Rabbit, a potem dopiero The Scarlet Thread of Murder.
Oceny gracza: Gramy we dwóch. Szybko, szybko (gry = godzina), wesoło. Kombinuje się różne opcje, aż głowa sama się pali. Karty też mają znaczenie, więc jest element szansy. Ale nawet przy "złych" kartach gra się łatwo i nadal jest przyjemna - po prostu nie zbiera się tylu punktów.
Oceny gracza: Wreszcie nowa nacja Settlerów, która nie jest przesadnie napuszona i przekombinowana. Zasady Amazonów są proste, jednak ich mechanika jest na tyle odmienna, by urozmaicić grę i pójść o krok dalej. Pod względem siły Amazonki są równe nacjom w grze podstawowej, czyli czasem wygrywają, czasem przegrywają.
Oceny gracza: Dzięki temu narody są bardziej zrównoważone. Sporo kart produkcji z rozszerzenia sprawia, że np. Rzymianie czy Egipcjanie nie utknęli na początku tak bardzo, jak to bywało bez rozszerzenia.
Oceny gracza: Dobra gra, ale nie dla dwóch graczy. W dwóch osuwa się w powtarzalność. Pierwszy gracz zawsze blokuje 4 plan akcji, przy braniu kart pierwszy gracz zawsze bierze Companion... To tak w kółko :) Jeśli nie grasz często, to jest to dobra gra.
Oceny gracza: Gra jest ładna zarówno wizualnie jak i mechanicznie. Mimo to, gdy graliśmy we dwóch, często było to niezrównoważone, ponieważ jeden gracz nie dostaje odpowiednich kart, drugi to robi, traci dużo punktów, a pierwszy gracz nie zostaje złapany do końca gry.
Oceny gracza: Szybka i składana gra z dużą dozą losowości. Taktyka jest możliwa, ale główną rolę odgrywa przypadek. Graliśmy tylko w dwie osoby i to nie do końca dobrze. Kto pierwszy dotarł do postaci zawsze wygrywał, co pozwala na wzięcie 2 kart w jednej rundzie jednocześnie. Jako gra relaksacyjna w porządku :)
Oceny gracza: Gra jest niesamowicie klimatyczna! Ale to wszystko. O ile uwielbiam setting Lovecrafta (kocham Arkham i Eldritch), to to połączenie gry i aplikacji po prostu mnie nie chwyciło. Miałem wrażenie, że przez 90% czasu po prostu wpatrywaliśmy się w tablet, a potem przesuwaliśmy kawałek 2x i odrzucaliśmy/dodawaliśmy żeton. Replayability jest żałosne - po przegraniu scenariusza po 5 godzinach prób, straciłem motywację i potem tylko przeklikałem go na tablecie, by po pomyślnym ukończeniu dostać się do prologu. W aplikacji zdarzają się błędy, ale nie są one znaczące - najczęstszym było to, że wstępnie przeczytany tekst nie zgadzał się z napisanym - ale zawsze potrafiłem stwierdzić, który jest właściwy. Wykonanie jest dobre, poza postumentami, które niszczą żetony potworów i potwory się w nich nie trzymają.
Oceny gracza: Fajna gra, w której starasz się optymalizować losowe zachowanie potworów poprzez losowe zdobywanie kart. Ale nie chodzi o przypadkowość, jak mógłby sugerować mój komentarz :). Myślenie o tym, jak najlepiej przydzielić karty, których potrzebują potwory, jest często bardzo skomplikowane i trzeba obliczyć, co jest lepsze. Mimo to, losowość jest tam i trzeba po prostu spróbować zrobić z nią co się da.
Oceny gracza: Naprawdę krótkie euro, ale gigantyczna łamigłówka i cudownie tematyczna (naprawdę czujesz się jak w komunizmie).
Oceny gracza: Niezła kooperacja. Kiedy już złamiesz skomplikowane zasady, gra jest dość łatwa. Celowo piszę grając, a nie wygrywając. Na podstawie mojego bogatego doświadczenia solowego i dwuosobowego oceniam, że wygranie gry jest prawdziwym obowiązkiem i w dużej mierze zależy od przypadku. Jak się źle potoczy kostka i jeszcze liznie głupie karty, to można się tylko poślizgnąć :) Jednak przetrwanie na przeklętej wyspie nie może być łatwe, prawda... Pod tym względem losowość idealnie pasuje do tematu ;)
Oceny gracza: Na początku gra wydawała się dobra, ale po 5 rozgrywkach (w dwie osoby) mieliśmy wrażenie, że przez większość czasu po prostu zagrywaliśmy akcję, która była na najsilniejszej w danym momencie karcie (najbardziej na prawo na planszy), przez co w grze nie było prawie nic do rozstrzygnięcia. Tylko z rzadka grało się słabszą akcję i oszczędzało najsilniejszą na następną turę. Próbowaliśmy też sprawdzić, czy grając w trójkę będzie lepiej, ale wciąż było tak samo. Ponadto miałem wrażenie, że w grze jest mało kart zwycięstwa, przez co bardzo ucierpiała zmienność rozgrywki. Nie spodziewałem się doświadczenia cywilizacyjnego i takiego nie ma :). To bardziej abstrakcyjna gra typu area-control. Dla osób, które grają w gry po kilka razy, a potem je zapisują/sprzedają, polecam grę - pierwsze gry były świetne. Dla tych, którzy są przyzwyczajeni do gier "dogłębnych", nie.
Oceny gracza: Szybki podwójny na leniwe wieczory. Gotowe w mgnieniu oka, zagrane praktycznie też. Z reguły jednak nigdy nie zostaje przy jednej grze :). Polecam grę z kartami taktyki - dają więcej możliwości obrócenia gry na swoją korzyść. Bez kart taktyki gra jest bardziej losowa.
Oceny gracza: Nie jest to zła gra, ale graliśmy w nią we dwójkę i nie byliśmy zbytnio zachwyceni. Myślę, że to musi być świetne w multiplayerze, kiedy wszyscy toczą kostki za stówę i szóstkę, próbując się nawzajem prześcignąć. W grze dwuosobowej jeden z nas po prostu łapał, drugi miał prawo do 3-krotnego turlania i tyle - radzić sobie z tym, co się ma.
Oceny gracza: Gramy w podstawkę bez misji, nie widzimy w nich większego sensu. Ale to jest świetne! Nasze mózgi są całkowicie ugotowane, a my nadal przegrywamy przez większość czasu. Z tego powodu po pewnym czasie również obniżam ocenę z 5 na 4. Używanie tylko 1 słowa jako podpowiedzi jest naprawdę hardcorowe. W większości przypadków natrafimy na co najwyżej 2 słowa, które można połączyć. Nie mogę porównać ze zwykłymi Codenames, ale polecam Duet na 2 - to znowu zupełnie inne myślenie niż przy "klasycznych" nowoczesnych grach planszowych.
Oceny gracza: Świetna gra, w której można zrobić wiele taktyk! To świetny sposób na ćwiczenie nici z mózgu :). Ale myślę, że dziś jest już przekroczony. Motyw dżungli jest zaszczepiony sztucznie - podczas gry ma się wrażenie, że po prostu tasuje się klocki z miejsca na miejsce.
Oceny gracza: Najlepsza gra wiedzy, ponieważ zawsze coś wiesz, a jeśli nie, możesz zgadywać i często masz rację.
Oceny gracza: Było to grane w 2 i 3, ale ponieważ prawie w ogóle nie trzeba myśleć, nie zrobiło to wrażenia i poszło w zapomnienie. Nie rozumiem, dlaczego inni tak pozytywnie ją recenzują.
Oceny gracza: My gramy z dwoma graczami i odpowiada nam to, że przy tej liczbie graczy można dużo zaplanować i trzeba się naprawdę zastanowić, do czego zamierzamy wykorzystać swoje plemię. Oczywiście kostki są losowe i mogą zabulgotać, ale to tylko w pełni wspiera tematykę gry. Jest to wesoły quickie, który jest zabawny nawet po wielokrotnym odtwarzaniu.
Oceny gracza: Bardzo ciekawy mechanizm gry z kołami zębatymi. Tego nie znajdziecie w żadnej innej grze. Zmusza do planowania z wyprzedzeniem (na tym opiera się cała gra), a błędne decyzje będą kosztować Cię punkty. Świetna gra, ale z drugiej strony bez rozszerzenia to w kółko to samo po jakimś czasie.
Oceny gracza: Bardzo ładnie wykonana, podobnie jak pozostałe dwie części serii. Koncepcję Unlock uważam za drugą najlepszą w dziedzinie gier escape po Exitech. Pomysłowe zagadki, sensowne rozwiązania. W dwóch miejscach byliśmy zbyt sprytni i udało nam się rozwiązać zagadkę, zanim zdobyliśmy wszystkie potrzebne karty, co moim zdaniem nie powinno się zdarzyć, ale nadal nam się podobało, a zakończenie było bardzo miłe! Motyw Alicji był w grze w porządku - taka fajna i wymagająca bajka. Jeśli miałbym uszeregować poszczególne elementy, to najbardziej podobało mi się Rzucanie monetą, potem Alicja, a następnie Szkarłatna nić morderstwa.
Oceny gracza: Moim zdaniem najlepszy odcinek serii. A koncepcję Unlocka w ogóle uważam za drugą najlepszą w dziedzinie ucieczek po Exitechu. Pomysłowe zagadki, sensowne rozwiązania. Zajęło nam trochę czasu, zanim zrozumieliśmy, jak w ogóle działa Unlock, ale potem to była świetna zabawa! Motyw przewodni w grze był pięknie wyczuwalny - sprawił, że przypomniałem sobie stare czasy (których prawie nawet nie doświadczyłem :)). Jeśli miałbym uszeregować odcinki, to najbardziej podobał mi się Flip a Coin, potem On the Trail of the White Rabbit, a następnie The Scarlet Thread of Murder.
Oceny gracza: Jedno z lepszych pudełek, naprawdę nam się podobało. Ogólnie nie uważa, żeby stare były lepsze, a nowe zbyt przekombinowane.
Oceny gracza: Sherlock (trudność 3) nie przypadł nam do gustu, był tak przekombinowany. Ale pozostałe dwa scenariusze były świetne - ciekawe i dość intuicyjne.
Tej gry gracz jeszcze nieocenił...
Tej gry gracz jeszcze nieocenił...
Tej gry gracz jeszcze nieocenił...
Oceny gracza: Gra jest dobra. Ciekawy system układania kostek. Ale nie można go grać zbyt często. Gdy graliśmy w nią częściej (1-2 razy w tygodniu) mieliśmy wrażenie, że w kółko robimy to samo. I nie ma znaczenia, że plan przed tobą zmienia się co mecz. Wciąż robisz w kółko to samo. A szczególnie nie podobało mi się długie zestawienie. Zakładanie 10-minutowej gry, a potem granie w nią tylko przez 40 minut, nie sprawiło mi przyjemności.
Oceny gracza: To zupełnie inne i dużo bardziej strategiczne Carcassonne. My gramy w 2 i po latach nadal się cieszymy. Raz je sprzedałam, ale potem żałowałam i kupiłam ponownie :D.
Oceny gracza: Oryginalna, szybka, z dużą ilością interakcji. A przy tym proste zasady. Po prostu świetna zabawa.
Oceny gracza: Pięknie wykonana gra i obowiązkowa pozycja dla fanów Władcy Pierścieni i deckbuildingu. Absolutnie nie jestem fanką ani jednego, ani drugiego, a mimo to trzymało mnie przez chwilę w napięciu :). Po około 10-15 rozgrywkach zmęczyło mnie jednak ciągłe przetasowywanie talii, a przede wszystkim - co najbardziej mi przeszkadzało - to, że o tym, czy przejdę, czy przegram scenariusz, decyduje tak naprawdę to, jakie karty akurat mam na ręce. Niezależnie od tego, jak dobrze ułożona jest talia, jest w niej po prostu zbyt wiele kart, a jeśli ta, której najbardziej potrzebujesz, nie pojawi się, przegrywasz i nic nie możesz z tym zrobić. Tak więc cieszę się, że spróbowałem gry, ale po zobaczeniu losowości poszła w odstawkę :)
Oceny gracza: Kampania była rozgrywana w 2 graczy, a szczerze mówiąc - wymagałaby co najmniej 3 graczy. Historia, na którą najbardziej czekałem, była nieciekawa do zera. Dodanie nowych mechanik jest w porządku, ale niektóre są znane z rozszerzenia, a niektóre są po prostu "tam, aby tam być". 2 nowe mechaniki były jednak naprawdę fajne. Myślę, że jakość kampanii zależy również od kolejności, w jakiej gracze dodają poszczególne mapy. U nas przez długi czas nie działo się nic ciekawego, a potem nagle wszystko pojawiło się w strasznie szybkim tempie i byliśmy dosłownie przytłoczeni. Moim zdaniem nie warte swojej ceny. Lepiej kupić grę podstawową i kilka rozszerzeń. Albo Pandemic Legacy, jeśli ktoś szuka fabularnego doświadczenia. Tickets to bardziej gra w stylu My City, ale w przeciwieństwie do Tickets, to wychodzi na sześć stów.
Oceny gracza: Rozszerzenie to znacznie wzbogaca zasady TtR. To tak jakby do TtR dostać dwie nowe gry. Obie mapy są świetne, ale wolimy grać Pennsylwanią z zapasami, ptz jest łatwiej. Jeśli chodzi o interakcję, to w UK gracze dużo się mylą, ale zazwyczaj da się pomylić. W Pensylwanii jest mniej dróg, więc jeśli ktoś zamknie Twoją, to masz po prostu pecha :)
Oceny gracza: Oceniam na podstawie gry w dwie osoby. To było jakby to samo w kółko. Prawie nigdy nie udało nam się wziąć kart - a dlaczego mielibyśmy, kiedy można zrobić wiele dobrych rzeczy podczas lizania karty, której nie potrzebujesz. Również wielbłądy umieszczaliśmy na przyczepie kempingowej tylko przy rzadkich okazjach. Mniej więcej gra we dwoje ogranicza się do "kładę kostkę tutaj i znowu kładę kostkę tutaj". Ok do grania z dziećmi, nudna dla dorosłych graczy. Uważam jednak, że w multiplayerze gra może być lepsza.
Oceny gracza: Po dwóch miesiącach obniżam ocenę z 4,5 gwiazdki, kiedy to byłem naprawdę zachwycony grą i naprawdę mi się podobała. Po zagraniu w to więcej, po prostu widzisz, że tak naprawdę zawsze rzucasz kostką i albo rzucasz to co trzeba -> dostajesz nagrodę, albo nie rzucasz -> dostajesz karę. W rzeczywistości trudno jest wpłynąć na podejmowanie decyzji. Gra wymaga tylko rzucania kostką, w przeciwnym razie w zasadzie gra się sama. Na początku czułem się po prostu jak lżejsza i krótsza wersja Arkham, ale po większej ilości przejść nie powiedziałbym tego - Arkham to kilka poziomów wyżej pod względem rozgrywki i klimatu.
Oceny gracza: Rozszerzenie sprawia, że gra podstawowa staje się trudniejsza. Jednak po kilkukrotnym zagraniu zmieniłem o niej zdanie na gorsze (patrz moja recenzja Dark Sign). A to rozszerzenie nie robi nic, by poprawić to, co mi przeszkadza w grze podstawowej. Po prostu dodaje to zróżnicowania i trudności.
Wspaniała ucieczka. głęboka historia różne zakończenia różne zagadki, względnie rozwiązyw ...
premeq [21.11.2024]
Doskonały przedstawiciel gier imprezowych. Chociaż generalnie nie lubię gier imprezowych, ta mi nie ...
eMenthal [21.11.2024]
Wizualnie mi się podoba, pod względem rozgrywki jest lepiej niż w Heat. Opcje znalezienia idealnego ...
Raelag [21.11.2024]
Gdybym miał mieć w domu tylko jeden shtick, byłby to właśnie ten. Podoba mi się zasada obstawiania, ...
Baritone [21.11.2024]
Po pierwszych trzech partiach gry podstawowej (solo, para, trójka) bawię się jak na razie powyżej oc ...
acedrac [21.11.2024]
Terrorscape
dodano: 21.11.2024
Ankh: Gods of Egypt – Tomb of Wonders
dodano: 19.11.2024
Ankh: Gods of Egypt – Guardians Set
dodano: 18.11.2024
Ankh: Bogowie Egiptu – Panteon
dodano: 13.11.2024
Ankh: Bogowie Egiptu – Faraon
dodano: 11.11.2024
Quartz: The Dice Game
dodano: 20.11.2024
F1 Roll & Race: World Circuits
dodano: 20.11.2024
F1 Roll & Race
dodano: 20.11.2024
3 Chapters
dodano: 20.11.2024
Panda Spin
dodano: 20.11.2024